[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Richard przekazał jej swoje, kiedy nie mógł
zwrócić pieniędzy, które od niej pożyczył, znalazłszy
się w kłopotliwej sytuacji finansowej. Biedny
Richard! Nigdy nie udało mu się postawić na
odpowiedniego konia. A ona jest bardzo skrupulatna,
jeśli chodzi o spłatę pożyczek, nawet wtedy, gdy
dłużnikiem jest jedyny i ukochany syn. Więc
przepisał na nią kilka akcji spółki Byron Bottle i tym
ją uspokoił.
 Czy on ma ich więcej?
 Oczywiście. Jest przecież mężczyzną, a nie
kobietą z rodu Hurlingfordów. Ale myślę, że mógł
już je wszystkie sprzedać. To właśnie Richard polecił
mi tego kupca.
 A w jaki sposób można komuś sprzedać akcje?
Una wyciągnęła sztywny kancelaryjny
formularz.
 To jest pełnomocnictwo, które możesz dostać
w składzie materiałów piśmiennych, tak jak każdy
zwykły formularz. Potem wypełniasz je ze
wszystkimi szczegółami i podpisujesz. A ten, kto
daje ci pozwolenie na sprzedaż swoich akcji,
podpisuje to w swoim imieniu i musi być przy tym
świadek, który też składa swój podpis.
 Rozumiem  powiedziała Missy, zapominając
o przejrzeniu powieści. Usiadła znowu.  Una, czy
znasz adres tego, kto kupuje te akcje?
 Oczywiście, kochanie. W poniedziałek udaję
się osobiście do Sydney ze swoim plikiem akcji, żeby
je sprzedać. Tak jest bezpieczniej. Dzisiaj siedzę w
bibliotece, a poniedziałek mam wolny.  Odeszła,
żeby zrobić herbatę.
Missy rozważała trudny problem: czy nie
mogłaby do czasu, zanim pojawi się Alicja, wziąć w
swoje ręce sprawy akcji ciotek i pokierować nimi tak,
aby to nie one, lecz Alicja była stratna? Zanim Una
wróciła z herbatą na tacy, Missy powzięła decyzję.
 Dziękuję ci bardzo  z radością ujęła filiżankę i
upiła łyk herbaty.  Una, czy mogłabyś pojechać do
Sydney nie w poniedziałek, ale we wtorek?
 Nie bardzo rozumiem dlaczego?
 Mam spotkanie z lekarzem-specjalistą we
wtorek rano na Macquarie Street  ostrożnie
tłumaczyła Missy.  Miałam jechać z Alicją, ale...
myślę, że ona nie jest spragniona mojego
towarzystwa. Możliwe, że będę miała parę akcji do
sprzedania. Gdybym mogła pojechać z tobą, byłoby
mi łatwiej. Byłam w Sydney tylko kilka razy, jeszcze
jako dziecko, i nie znam miasta zbyt dobrze.
 Och, dobrze. To we wtorek  rzuciła Una i
wokół niej rozbłysło jasne światło.
 Obawiam się, że będę musiała poprosić cię o
jeszcze jedną przysługę.
 Ależ proszę bardzo, kochanie. O co chodzi?
 Czy mogłabyś pójść do sklepu obok, do składu
materiałów piśmiennych, i kupić mi cztery
formularze pełnomocnictw. Wiesz, jak pójdę sama, to
wuj Septimus na pewno będzie chciał wiedzieć, po co
je kupuję, a następnie zaraz powiadomi o tym wuja
Billy'ego albo wuja Maxwella, czy też wuja Herberta.
A ja wolę, żeby moje sprawy należały tylko do mnie.
 Naturalnie. Pójdę, jak tylko wypiję herbatę, a
ty zastąpisz mnie przez chwilę w bibliotece.
Następnie zaplanowały, że Una w sobotę, o
godzinie piątej po południu, odwiedzi Missalonghi,
aby podpisać pełnomocnictwa jako świadek.
Szczęśliwie się również złożyło, że Missy tym razem
miała ze sobą swoją sakiewkę, która zawierała aż trzy
szylingi. Formularze były bowiem drogie, po trzy
pensy każdy.
 Dziękuję ci za wszystko  powiedziała Missy,
pakując zwinięte formularze do torby na zakupy. Jak
zwykle, zdecydowała się wypożyczyć kilka książek.
 Dobry Boże  zawołała Una, patrząc na tytuły.
 Jesteś pewna, że chcesz ponownie Udręczone
serce? Sądziłam, że w zeszłym tygodniu przeczytałaś
je od deski do deski.
 Tak, ale chcę przeczytać jeszcze raz.
I tak na dno torby, obok formularzy,
powędrowało Udręczone serce.
 Zobaczymy się w Missalonghi w sobotę po
południu i nie martw się o mój przyjazd. Cioteczka
Livilla bez problemu pożycza mi swoje konie i
bryczkę  powiedziała Una, odprowadzając Missy do
drzwi, gdzie ucałowała jej chłodny policzek.  Głowa
do góry, dziewczyno, możesz to zrobić  powiedziała
i wypuściła Missy na ulicę.
 Mamo  powiedziała Missy tego wieczoru, gdy
wraz z Drusillą i Octavią siedziały w ciepłej kuchni.
 Czy masz jeszcze te akcje Byron Bottle, które
dziadek zostawił tobie i cioci Octavii w spadku?
Drusilla przyjrzała się jej badawczo. Choć miała
swój udział w przemianie, jaka zaszła w domu, wciąż
nie mogła pogodzić się z faktem, że przestała już
dominować. Ale nauczyła się jednak rozpoznawać
okrężne, delikatne podchody córki, gdy ta miała jakiś
nowy pomysł, tak że i tym razem szybko się
zorientowała, iż znowu coś się kroi.
 Tak, mam je  powiedziała.
Missy odłożyła frywolitki na kolana i poważnie
spojrzała na matkę.
 Mamo, czy ty mi ufasz?
Drusilla poruszyła powiekami.
 Oczywiście, że tak.
 Ile kosztuje maszyna do szycia marki Singer?
 Prawdę mówiąc, nie wiem. Alę sądzę, że co
najmniej dwadzieścia, trzydzieści funtów, a może
jeszcze więcej.
 Czy gdybyś miała jeszcze sto funtów, oprócz
tych pieniędzy, które ciocia Aurelia zapłaciła ci za
bieliznę pościelową dla Alicji, to kupiłabyś sobie taką
maszynę do szycia?
 No, wtedy byłoby to możliwe.
 W takim razie daj mi swoje akcje Byron Bottle
i pozwól, żebym je dla ciebie sprzedała. Za każdą z
nich dostanę w Sydney dziesięć funtów.
Obie, Drusilla i Octavia, aż przerwały pracę.
 Missy, kochanie, one są bezwartościowe 
odezwała się nieśmiało Octavia.
 Ależ nie  odparła Missy.  Zostałyście po
prostu oszukane przez wuja Billy'ego, wuja Herberta
i całą resztę, to wszystko. Oni powinni wypłacać
wam bardzo często za te akcje coś, co się nazywa
dywidendą, ponieważ spółka Byron Bottle jest
cieszącym się dużym powodzeniem i wysokimi
zyskami przedsiębiorstwem.
 Nie, mylisz się  obstawała przy swoim
Octavia.
 Mam rację. Gdybyście wy dwie oraz ciotki
Cornelia i Julia nie przestały interesować się kilka lat
temu swoimi sprawami i poszły do radcy prawnego
w Sydney, byłybyście znacznie bogatsze, niż
jesteście. Oto cała prawda.
 Nigdy nie robimy nic poza plecami naszych
krewnych  powiedziała Octavia.  Wierzymy im i
ufamy. Oni znają się na wszystkim lepiej od nas i
dlatego opiekują się nami. W końcu, to rodzina.
 Tak jakbym tego nie wiedziała!  wykrzyknęła
Missy przez zaciśnięte zęby.  Ciociu Octavio, twoi
drodzy krewni wykorzystują fakt, że są rodziną,
odkąd istnieje klan Hurlingfordów! Oni wysługują
się tobą. Wykorzystują cię. Czy kiedykolwiek
dostałyśmy od wuja Maxwella uczciwą cenę za nasze
produkty? Czy ty rzeczywiście dałaś się nabrać na te
jego historyjki, że ledwo wiąże koniec z końcem i
dlatego nie może płacić nam więcej? Przecież on jest
bogaty jak Krezus! A czy naprawdę masz jakiś
dowód na to, że wuj Herbert rzeczywiście stracił
twoje pieniądze na nieudanej transakcji? On jest
przecież jeszcze bogatszy niż Krezus! A czy to
przypadkiem nie wuj Billy osobiście powiedział ci,
że te akcje są bezwartościowe?
Niewzruszenie milcząca Drusilla przeżyła szok,
po czym popadła w zwątpienie; najpierw odczuła
niechęć, a potem zaczęła słuchać i wreszcie
zaintrygowało ją to tak, że poczuła wyrazną ochotę, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl