[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Wydawało się, że tak jest najlepiej. - Przysunęła się bliżej. - W moim przypadku to
nie zdało egzaminu. Kiedy się w tobie zakochałam, ciągle tylko myślałam, że wszystko
zniszczę, jeśli zapragnę czegoś więcej.
- A ja myślałem, że jeśli cię o coś poproszę, odejdziesz, nim zdążę otworzyć usta. -
Musnął wargami jej czoło. - Traciliśmy czas na myślenie, zamiast kierować się uczuciem.
- Bałam się, że nigdy mnie nie zaakceptujesz taką, jaka jestem.
- To samo było ze mną. - Pocałował ją w jeden, a potem w drugi policzek. - Oboje
byliśmy w błędzie.
- Ale ja nadal chcę mieć pewność. Muszę wiedzieć, że to, jaka jestem, nie ma
znaczenia.
- Auroro, przecież kocham cię za to, jaka jesteś. Nie wiem, jak mógłbym to inaczej
wyrazić.
Zamknęła oczy. Clarissa i ona miały rację, że piły za nadzieję.
- Właśnie znalazłeś najlepszy sposób.
- To nie wszystko. - Czekał, aż otworzy oczy i spojrzy na niego. A kiedy to zrobiła,
zobaczył w nich to, na co czekał: jej serce. - Chcę spędzić z tobą życie. Chcę mieć z tobą
dzieci. Nie chciałem tego nigdy z żadną inną kobietą.
Ujęła jego twarz w dłonie i dotknęła wargami jego ust.
- Już ja dopilnuję, żeby nigdy żadnej nie było.
- Powiedz, co czujesz.
- Kocham cię.
- Powiedz, czego chcesz.
- Wiecznego życia, albo dwóch, jeśli damy radę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl freetocraft.keep.pl
- Wydawało się, że tak jest najlepiej. - Przysunęła się bliżej. - W moim przypadku to
nie zdało egzaminu. Kiedy się w tobie zakochałam, ciągle tylko myślałam, że wszystko
zniszczę, jeśli zapragnę czegoś więcej.
- A ja myślałem, że jeśli cię o coś poproszę, odejdziesz, nim zdążę otworzyć usta. -
Musnął wargami jej czoło. - Traciliśmy czas na myślenie, zamiast kierować się uczuciem.
- Bałam się, że nigdy mnie nie zaakceptujesz taką, jaka jestem.
- To samo było ze mną. - Pocałował ją w jeden, a potem w drugi policzek. - Oboje
byliśmy w błędzie.
- Ale ja nadal chcę mieć pewność. Muszę wiedzieć, że to, jaka jestem, nie ma
znaczenia.
- Auroro, przecież kocham cię za to, jaka jesteś. Nie wiem, jak mógłbym to inaczej
wyrazić.
Zamknęła oczy. Clarissa i ona miały rację, że piły za nadzieję.
- Właśnie znalazłeś najlepszy sposób.
- To nie wszystko. - Czekał, aż otworzy oczy i spojrzy na niego. A kiedy to zrobiła,
zobaczył w nich to, na co czekał: jej serce. - Chcę spędzić z tobą życie. Chcę mieć z tobą
dzieci. Nie chciałem tego nigdy z żadną inną kobietą.
Ujęła jego twarz w dłonie i dotknęła wargami jego ust.
- Już ja dopilnuję, żeby nigdy żadnej nie było.
- Powiedz, co czujesz.
- Kocham cię.
- Powiedz, czego chcesz.
- Wiecznego życia, albo dwóch, jeśli damy radę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]