[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W drodze jasnowłosy mężczyzna otrzymał dwie niedobre wiadomości: jakiś intruz przeszkodził w
operacji na plaży, a oprócz tego Preston i Clementine zgubili swoje ogony. Zwinął  Wall Street
Journal" w ciasny rulon i ściskał gazetę tak mocno, że kostki jego palców zbielały.
- Zdaje się, że powinienem się tego spodziewać. Cahill i Kilpatrick są dobrzy, w przeciwieństwie do
was, barany.
Rzucił gazetę w Teksańczyka z taką siłą, że omal nie wybił mu oka.
- Trzeba się zmobilizować - syknął przez zęby. - Musimy stąd wyjechać wcześniej, niż planowaliśmy.
Clementine i Preston spotkali się w umówionym miejscu: w aptece, gdzie Clementine wcześniej
kupowała swoją maść.
- Jakim cudem od razu nas wyśledzili? - irytowała się Clementine, przygryzając dolną wargę.
Spojrzała na Prestona rozszerzonymi oczami. - Chyba nie sądzisz, że...
Ten zaś ponuro skinął głową.
- Kto wie, od jak dawna nas podsłuchiwali. - %7łartobliwie pogładził ją po nosie. - Całe szczęście, że
dałaś mi kosza.
Clementine uśmiechnęła się blado.
- Wymorduję ich, jeśli zrobili coś mojej matce.
WYSPA SZCZZLIWYCH ROZWODÓW 87
- Ależ z ciebie krwiożercza bestia! - zakpił Preston bez przekonania. - Czy sprawdziłaś swój pokój,
gdy się zameldowałaś?
Potrząsnęła głową.
- Nie, nawet o tym nie pomyślałam.
- Nie przejmuj się. Ja przyjechałem tu z podejrzeniami, a też nie przeszukałem pokoju. - Otoczył
Clementine ramieniem i dodał: - Wróćmy do hotelu i przekonajmy się.
Wrócili taksówką. Skoro ktoś i tak o nich wiedział, nie było sensu zakradać się do hotelu
niespostrzeżenie. W holu powitał ich znajomy głos.
ROZDZIAA DZIESITY
- Clemmie, Preston, poczekajcie!
Clementine poczuła, ze serce podchodzi jej do gardła. Mocno szarpnęła rękę Prestona, obróciła się na
pięcie i pochwyciła matkę w objęcia, omal nie łamiąc jej kości. Celeste odwzajemniła uścisk z
zaskoczeniem malujÄ…cym siÄ™ na twarzy.
- Wprawdzie nie mam nic przeciwko takiej demonstracji uczuć - zawsze byłaś nieco powściągliwa,
masz to po ojcu - ale nie miałam pojęcia, że aż tak bardzo brakowało ci mojego towarzystwa.
Clementine oderwała się od matki. Celeste zauważyła w jej oczach łzy.
- Wiem, Tweetie, że jestem duszą towarzystwa, ale chyba we dwójkę potrafiliście sobie znalezć jakiś
interesujący sposób spędzania wolnego czasu? - zażartowała, gładząc córkę po wilgotnym policzku. -
Czy bawiliście się w chowanego w pokoju Prestona? Bo od kilku godzin nie mogłam was nigdzie
znalezć.
- Mamo! - przerwała jej Clementine rozpaczliwym tonem. - Jak mogłaś?
- Jak mogłam szukać ciebie? Nie miałam zamiaru w niczym przeszkadzać... Wiesz przecież, że bardzo
bym
WYSPA SZCZZLIWYCH ROZWODÓW 89
chciała, żebyś się wreszcie zaangażowała w jakiś związek, szczególnie z tym czarującym młodym
mężczyzną... - Celeste zamilkła na widok błysku wściekłości w oczach córki.
- Co ja takiego zrobiłam tym razem? - zapytała bezradnie. Po pierwszej chwili ulgi Clementine
odzyskała wigor.
- Dobre sobie... ty nas szukałaś! Gdzie się, do diabła, podziewałaś ostatniej nocy i dzisiaj rano?
Dlaczego nie zostawiłaś żadnej wiadomości?
Clementine wyprostowała się godnie.
- Młoda damo, myślę, że nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. Jeśli ktoś tu powinien coś wyjaśnić, to
przede, wszystkim ty. Co ma oznaczać ta zabawa w doktora Jekylla i pana Hyde'a?
Wyczuwając, że zbliża się burza, Preston uznał za stosowne się wtrącić.
- Może skończycie tę rozmowę w jakimś bardziej odosobnionym miejscu? Wszyscy na nas patrzą.
Matka i córka jednocześnie rozejrzały się dokoła. Wszystkie twarze zwrócone były w ich stronę. Nikt
nawet nie próbował ukrywać ciekawości.
- Dziękuję ci - powiedziała cicho Clementine. - Nie ma potrzeby robić sceny.
- Przynajmniej raz zgadzamy się ze sobą - mruknęła Celeste, przygładzając nerwowo włosy.
Preston jeszcze raz zapytał w recepcji o Forda, po czym wszyscy troje poszli do jego pokoju.
Na miejscu Preston i Clementine zajęli się szukaniem
90 WYSPA SZCZZLIWYCH ROZWODÓW
podsłuchu. Celeste, ostrzeżona wcześniej, usiłowała prowadzić zwyczajną rozmowę i jednocześnie z
zainteresowaniem obserwowała ich poczynania.
- Dlaczego byłaś na mnie taka zła, Tweetie?
- Wiesz, mamo, że nie jestem wścibska - rzekła Clementine z radosnym uśmiechem. Udało jej się
znalezć pierwszą pluskwę ukrytą w stojącej przy oknie wielkiej roślinie doniczkowej.
- Owszem, jesteś - stwierdziła spokojnie jej matka.
- Mamo! - zawołała Clementine z irytacją.
Celeste z zaskoczeniem patrzyła na Prestona, który podskoczył do góry i uderzył głową w półeczkę,
gdzie stało kilka ckweles del aire, delikatnych, drobnych, biało-różo-wych kwiatów.
- O k-kurczę! - jęknął.
Clementine wybuchhęła głośnym śmiechem.
- Jak możesz być tak niedelikatna? - łajała ją matka.
- Przecież to go boli!
Teraz z kolei Preston zaczął się śmiać. Celeste tylko pokręciła głową.
- Poddaję się - oznajmiła.
Preston gestem nakazał milczenie i wyciągnął w jej stronę dłoń z mikrofonem, który znalazł przy
telefonie. Clementine pokazała im następny, ukryty w lampie, po czym obydwoje ruszyli do łazienki.
- Przykro mi, Clemmie, że tak się o mnie martwiłaś
- powiedziała Celeste na milczący sygnał Prestona. - Ale przecież wiesz, że na tej wyspie jest
bezpiecznie.
WYSPA SZCZZLIWYCH ROZWODÓW 91
Obydwoje, Clementine i Preston, wytknęli głowy z łazienki, patrząc na Celeste ostrzegawczo.
Odpowiedziała im anielskim uśmiechem i uspokajającym gestem.
- Ale rozumiem, dlaczego się niepokoiłaś. Na pewno pomyślałaś sobie, że utopiłam się nurkując albo
skręciłam sobie kark, skacząc na linie.
- Na linie? - powtórzyła Clementine z przerażeniem, znów wysuwając głowę z łazienki.
- Mówiłam ci przecież, że mam zamiar dobrze się tu bawić. Ostatni rok z Ronaldem był dla mnie
ciężki. Wiesz, że wyszłam za niego, bo był zupełnie inny niż twój ojciec. Wydawało mi się, że będzie
miał dla mnie mnóstwo czasu. Ale ostatnio w ogóle go nie widywałam. Ciągle gdzieś wyjeżdżał w
interesach.
Clementine wiedziała, że małżeństwo matki przestało się układać już po półtora roku, zdziwiło ją [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl