[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kiedy jednostki dzierżące władze dają nakazy nieetyczne, przekraczające ludzkie możliwości,
należy Boga więcej słuchać aniżeli ludzi". Nakazów sprzecznych z naturą ludzką, z
Ewangelią, z Kartą Praw Człowieka, z Konstytucją - nie wolno wykonywać! Możeśmy dotąd
za mało podkreślali to, co tak istotne w życiu społecznym, możeśmy nawet grzeszyli nie
pouczając należycie naszych wiernych o tym stanie rzeczy. Oczywiście, każda władza
pochodzi od Boga" - i rodzicielska, i kościelna, i wszelka inna; ale przecież nawet dziecku nie
wolno spełniać nakazów ojca czy matki wtedy, gdy one są sprzeczne z prawem moralnym.
W czasie okupacji, a także w okresie stalinowskim, niemało kapłanów i biskupów poszło do
więzień, a nawet na śmierć, dlatego, że słuchali Boga, a nie chcieli wykonać nieetycznych
rozkazów władzy, która chciała uzurpować sobie prawa Pana Boga. Widzimy, jakie to
wszystko nadal jest aktualne i bliskie, a w pewnym sensie zawsze dzisiejsze.
Nie pragniemy walki.
Ani Wy, drodzy Księża, ani my, biskupi Wasi, nie pragniemy tej wyczerpującej walki
codziennej z lokalnymi czynnikami administracyjnymi, które aż nadto często skarżą się przed
nami, że otrzymują nakaz z góry, że bez zgody tak zwanych urzędników wyznaniowych i
tajnej milicji nie wolno nikomu, żadnej, nawet najdrobniejszej sprawy dotyczącej biskupów,
księży, zakonników i zakonnic pozytywnie załatwić.
Prawda, że tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy funkcjonariuszy w Polsce, nic innego nie czyni,
jak tylko inwigiluje i szuka nowych dokuczliwości dla ucisku życia kościelnego w kraju, a
przecież ci ludzie wciągnięci w proces rozwoju gospodarczego mogliby oddać państwu i
Narodowi naprawdę o wiele lepsze przysługi, gdyby nie marnowali sił społecznych na
gnębienie czegoś, czego zgnębić się nie da.
Ale po naszej stronie stoi prawda i sprawiedliwość oraz życzliwość mas pracujących, a także
idee wolności i prawdy tkwiące w Narodzie... I na długą metę te siły zwyciężą, bo zawsze w
zdrowych społecznościach zwyciężały i zwyciężać będą.
Z nami lud, my - z ludem.
Dziękujemy Panu Bogu za to, że mamy za sobą te ogromne rzesze wierzących, nie tylko
starszego pokolenia, ale także w bardzo znacznych rozmiarach pokolenie młodsze, jak to
wykazała naocznie zeszłoroczna pielgrzymka młodzieży na Jasną Górę oraz tegoroczne
uroczystości koronacyjne w Nowym Sączu, Ludzmierzu i Leśnej, gdzie zgromadziły się
wbrew niezliczonym przeszkodom lokalnych władz administracyjnych, setki tysięcy młodego
pokolenia, wyznającego w ten sposób wiarę i przywiązanie do Kościoła - podkreślamy raz
jeszcze - mimo zakazów i szykan władz!
Dla nas i dla Was, drodzy Bracia, takie przeżycia jak wyżej wspomniane są wielką pociechą i
nagrodą za nasz codzienny, pasterski trud. Bogu niech będą dzięki za te pociechy i promienie,
i za zapowiedz Kościoła triumfującego w wieczności.
Do Kościoła triumfującego na ziemi ani dążyliśmy, ani dążyć chcemy. Nie chcemy być
panami i władcami w znaczeniu władzy doczesnej. Raczej przeciwnie: służyć mamy ludziom
i Narodowi, służyć swą pracą, siłami, modlitwą, dobrym przykładem i tą resztką mienia,
której nam jeszcze nie zabrano. Służyć przede wszystkim małym i najbardziej potrzebującym,
to znaczy nie tylko dzieciom, ale chorym, starcom, biednym i mało zarabiającym - a tych jest
mimo wszystko ogromna ilość w Narodzie. Syn Człowieczy przyszedł przede wszystkim do
biednych i potrzebujących. On sam to powiedział - a Kościół Jego powinien czynić to samo.
Dosyć nasłuchaliśmy się zarzutów, że w dawniejszych pokoleniach hierarchia i
duchowieństwo podpierały trony doczesne i kąpały się w ich blasku. Być może, iż czasem tak
bywało. Toteż w konsekwencji tych doświadczeń z przeszłości powinniśmy trzymać się jak
najdalej od tronów i możnych tego świata.
Od tronów doczesnych jak najdalej, a jak najbliżej ludu, z którego wyrośliśmy i z którym
razem pragniemy iść ku lepszej przyszłości materialnej i razem z nim kroczyć do zbawienia
wiekuistego.
Argue, obsecra".
W każdej chwili i w każdej potrzebie, winniśmy być do dyspozycji ludu, bronić jego praw,
jego wolności i godności, informować go o wszystkich potrzebach i wydarzeniach, nie być
dla niego niemym psem", jak mówi prorok Izajasz. Ale też należy mieć odwagę do
powiedzenia mu prawd przykrych i bolesnych, do udzielenia nagany za tolerowane wady czy
do sprostowania błędów. Argue, obsecra, increpa in omni patientia et doctrina - upomina nas
św. Paweł. W razie potrzeby to jego zalecenie dane biskupom i kapłanom wykonujemy
taktownie, ale zdecydowanie i z cierpliwym uporem.
Kapłan, który daje swoim stylem życia dobry przykład wiernym, ma prawo powiedzenia im
wszystkiego, a oni wszędzie od kapłana mającego autorytet moralny przyjmują wszelką
prawdę, nawet tę, która boli i szczypie jak sól!
Tam gdzie biskup czy kapłan jest sługą, a nie panem swoich owieczek, szybko w naszych
obecnych warunkach tworzy się jedna owczarnia i jeden pasterz" - jesteśmy tego zjawiska
stałymi świadkami. Tam gdzie kapłan i biskup nie są urzędnikami, lecz przede wszystkim
pasterzami - w znaczeniu jak najbardziej Chrystusowym - tam też nie znajdzie się miejsca na
jakieś sztuczne i podpierane mamoną ruchy kapłańskie" - narodowe", patriotyczne" czy
inne. Lud nasz - i starszy, i ten młodszy - ma w tych sprawach nadzwyczajne wyczucie.
Kapłan, pasterz ludu - to drugi Chrystus"; kapłan - płatny urzędnik bez ludu, a nawet
przeciw ludowi - przenigdy!
V. ZAKOCCZENIE l NAJWA%7łNIEJSZE WNIOSKI
Ani Wasze, ani nasze duszpasterzowanie w takich warunkach nie jest, jak się rzekło, rzeczą
łatwą.
Sprostać temu może tylko kapłan naprawdę wierzący i naprawdę pobożny, pracujący nad
sobą i dążący do świętości. Daj nam, Panie Boży, jak najwięcej dobrych i świętych biskupów
i kapłanów!
- Takich, co rozmawiają z Bogiem w codziennej, nie tylko w oficjalnej, ale i w osobistej
modlitwie...
- Takich, co polecają siebie i swoich wiernych codziennie bardzo gorąco Panu Bogu, Matce
Najświętszej i naszym patronom niebieskim...
- Takich, co czynią codziennie w obliczu Boga rachunek ze swoich win i niedociągnięć, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl freetocraft.keep.pl
kiedy jednostki dzierżące władze dają nakazy nieetyczne, przekraczające ludzkie możliwości,
należy Boga więcej słuchać aniżeli ludzi". Nakazów sprzecznych z naturą ludzką, z
Ewangelią, z Kartą Praw Człowieka, z Konstytucją - nie wolno wykonywać! Możeśmy dotąd
za mało podkreślali to, co tak istotne w życiu społecznym, możeśmy nawet grzeszyli nie
pouczając należycie naszych wiernych o tym stanie rzeczy. Oczywiście, każda władza
pochodzi od Boga" - i rodzicielska, i kościelna, i wszelka inna; ale przecież nawet dziecku nie
wolno spełniać nakazów ojca czy matki wtedy, gdy one są sprzeczne z prawem moralnym.
W czasie okupacji, a także w okresie stalinowskim, niemało kapłanów i biskupów poszło do
więzień, a nawet na śmierć, dlatego, że słuchali Boga, a nie chcieli wykonać nieetycznych
rozkazów władzy, która chciała uzurpować sobie prawa Pana Boga. Widzimy, jakie to
wszystko nadal jest aktualne i bliskie, a w pewnym sensie zawsze dzisiejsze.
Nie pragniemy walki.
Ani Wy, drodzy Księża, ani my, biskupi Wasi, nie pragniemy tej wyczerpującej walki
codziennej z lokalnymi czynnikami administracyjnymi, które aż nadto często skarżą się przed
nami, że otrzymują nakaz z góry, że bez zgody tak zwanych urzędników wyznaniowych i
tajnej milicji nie wolno nikomu, żadnej, nawet najdrobniejszej sprawy dotyczącej biskupów,
księży, zakonników i zakonnic pozytywnie załatwić.
Prawda, że tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy funkcjonariuszy w Polsce, nic innego nie czyni,
jak tylko inwigiluje i szuka nowych dokuczliwości dla ucisku życia kościelnego w kraju, a
przecież ci ludzie wciągnięci w proces rozwoju gospodarczego mogliby oddać państwu i
Narodowi naprawdę o wiele lepsze przysługi, gdyby nie marnowali sił społecznych na
gnębienie czegoś, czego zgnębić się nie da.
Ale po naszej stronie stoi prawda i sprawiedliwość oraz życzliwość mas pracujących, a także
idee wolności i prawdy tkwiące w Narodzie... I na długą metę te siły zwyciężą, bo zawsze w
zdrowych społecznościach zwyciężały i zwyciężać będą.
Z nami lud, my - z ludem.
Dziękujemy Panu Bogu za to, że mamy za sobą te ogromne rzesze wierzących, nie tylko
starszego pokolenia, ale także w bardzo znacznych rozmiarach pokolenie młodsze, jak to
wykazała naocznie zeszłoroczna pielgrzymka młodzieży na Jasną Górę oraz tegoroczne
uroczystości koronacyjne w Nowym Sączu, Ludzmierzu i Leśnej, gdzie zgromadziły się
wbrew niezliczonym przeszkodom lokalnych władz administracyjnych, setki tysięcy młodego
pokolenia, wyznającego w ten sposób wiarę i przywiązanie do Kościoła - podkreślamy raz
jeszcze - mimo zakazów i szykan władz!
Dla nas i dla Was, drodzy Bracia, takie przeżycia jak wyżej wspomniane są wielką pociechą i
nagrodą za nasz codzienny, pasterski trud. Bogu niech będą dzięki za te pociechy i promienie,
i za zapowiedz Kościoła triumfującego w wieczności.
Do Kościoła triumfującego na ziemi ani dążyliśmy, ani dążyć chcemy. Nie chcemy być
panami i władcami w znaczeniu władzy doczesnej. Raczej przeciwnie: służyć mamy ludziom
i Narodowi, służyć swą pracą, siłami, modlitwą, dobrym przykładem i tą resztką mienia,
której nam jeszcze nie zabrano. Służyć przede wszystkim małym i najbardziej potrzebującym,
to znaczy nie tylko dzieciom, ale chorym, starcom, biednym i mało zarabiającym - a tych jest
mimo wszystko ogromna ilość w Narodzie. Syn Człowieczy przyszedł przede wszystkim do
biednych i potrzebujących. On sam to powiedział - a Kościół Jego powinien czynić to samo.
Dosyć nasłuchaliśmy się zarzutów, że w dawniejszych pokoleniach hierarchia i
duchowieństwo podpierały trony doczesne i kąpały się w ich blasku. Być może, iż czasem tak
bywało. Toteż w konsekwencji tych doświadczeń z przeszłości powinniśmy trzymać się jak
najdalej od tronów i możnych tego świata.
Od tronów doczesnych jak najdalej, a jak najbliżej ludu, z którego wyrośliśmy i z którym
razem pragniemy iść ku lepszej przyszłości materialnej i razem z nim kroczyć do zbawienia
wiekuistego.
Argue, obsecra".
W każdej chwili i w każdej potrzebie, winniśmy być do dyspozycji ludu, bronić jego praw,
jego wolności i godności, informować go o wszystkich potrzebach i wydarzeniach, nie być
dla niego niemym psem", jak mówi prorok Izajasz. Ale też należy mieć odwagę do
powiedzenia mu prawd przykrych i bolesnych, do udzielenia nagany za tolerowane wady czy
do sprostowania błędów. Argue, obsecra, increpa in omni patientia et doctrina - upomina nas
św. Paweł. W razie potrzeby to jego zalecenie dane biskupom i kapłanom wykonujemy
taktownie, ale zdecydowanie i z cierpliwym uporem.
Kapłan, który daje swoim stylem życia dobry przykład wiernym, ma prawo powiedzenia im
wszystkiego, a oni wszędzie od kapłana mającego autorytet moralny przyjmują wszelką
prawdę, nawet tę, która boli i szczypie jak sól!
Tam gdzie biskup czy kapłan jest sługą, a nie panem swoich owieczek, szybko w naszych
obecnych warunkach tworzy się jedna owczarnia i jeden pasterz" - jesteśmy tego zjawiska
stałymi świadkami. Tam gdzie kapłan i biskup nie są urzędnikami, lecz przede wszystkim
pasterzami - w znaczeniu jak najbardziej Chrystusowym - tam też nie znajdzie się miejsca na
jakieś sztuczne i podpierane mamoną ruchy kapłańskie" - narodowe", patriotyczne" czy
inne. Lud nasz - i starszy, i ten młodszy - ma w tych sprawach nadzwyczajne wyczucie.
Kapłan, pasterz ludu - to drugi Chrystus"; kapłan - płatny urzędnik bez ludu, a nawet
przeciw ludowi - przenigdy!
V. ZAKOCCZENIE l NAJWA%7łNIEJSZE WNIOSKI
Ani Wasze, ani nasze duszpasterzowanie w takich warunkach nie jest, jak się rzekło, rzeczą
łatwą.
Sprostać temu może tylko kapłan naprawdę wierzący i naprawdę pobożny, pracujący nad
sobą i dążący do świętości. Daj nam, Panie Boży, jak najwięcej dobrych i świętych biskupów
i kapłanów!
- Takich, co rozmawiają z Bogiem w codziennej, nie tylko w oficjalnej, ale i w osobistej
modlitwie...
- Takich, co polecają siebie i swoich wiernych codziennie bardzo gorąco Panu Bogu, Matce
Najświętszej i naszym patronom niebieskim...
- Takich, co czynią codziennie w obliczu Boga rachunek ze swoich win i niedociągnięć, [ Pobierz całość w formacie PDF ]