[ Pobierz całość w formacie PDF ]

punktów widzenia. W wyniku tego narracja staje się
polifoniczna, rozpisana na kilka głosów. W licznych
utworach Choromańskiego opowiadanie w trzeciej osobie
przeplata się z opowiadaniem w pierwszej. W Palcu Bożym
relację wiedzie główny bohater, rotmistrz Czoniczelli, oraz
narrator przemawiający w imieniu tych, którzy słu-
13
Zob. Z. %7łabicki, O sztuce życia i sztuce umierania,  Nowa
Kultura" 1959, nr 22.
131
chają dziwnej historii, jaka przytrafiła się rotmistrzowi. W
Zazdrości i medycynie opowiadacz trzecioosobowy udaje
przed czytelnikiem kogoś zle poinformowanego i dopiero
w ostatniej scenie zdradza sekret Rebeki, a Widmara
pozostawi do końca w stanie niepewności (przy lekturze
ostatnich powieści pisarza, z lat 1958-1972, stan ten będzie
również udziałem czytelników). Przez cały czas akcji
narrator ustala wspólnie z Widmarem fakty, gromadzi
dowody, kolekcjonuje zeznania. Raz powierza swą rolę
Zofii Dubilance, innym razem Goldowi bądz medykowi
Rubińskiemu. Każdy z opowiadających posiada wiedzę
fragmentaryczną, domagającą się uzupełnienia. O
przebiegu operacji Rebeki czytelnik dowiaduje się ,,na
raty"; zostaje on odtworzony na podstawie zeznań
świadków. Akt opowiadania staje się - podobnie jak w
romansie kryminalnym. - równoznaczny z aktem
rekonstrukcji, ta zaś wymaga ciągłych powrotów do tej
samej sceny, by można ją ujrzeć w różnym świetle. Zmusza
do stosowania metody  flash backu", do przedstawiania
zdarzeń i faktów analitycznie (w zbliżeniu) i w sposób
sumaryczny (z dystansu). W Zazdrości., następuje podział
ról: narrator anonimowy prowadzi narrację sumaryczną, a
pełniący jego funkcję bohaterzy prowadzą narrację
szczegółową.
Zarówno podwojenie, jak też zwielokrotnienie
perspektywy narracyjnej nie należy, rzecz jasna, do
wynalazków ani autora Białych braci, ani twórców
współczesnej powieści. Już dziewiętnastowieczni pisarze
stosowali tę technikę, lecz nigdy nie służyła im ona za
środek pozwalający zakwestionować wszech-
132
wiedzę narratora wraz z wiarą w możliwość obiektywnego
poznania. Tymczasem Choromański kwestionuje ową
wszechwiedzę i wiarę za pomocą właśnie tej techniki, która
w jego wydaniu staje się przekaznikiem filozofii spod
znaku agnostycyzmu, sceptycyzmu i wariabilizmu. I tak:
Rebekę charakteryzują cztery osoby - Widmar, Tamten,
Dubilanka i Rubiński. Mogłoby się zatem wydawać, że
powstanie pełny, jednoznaczny obraz bohaterki. Nic z tego!
Każdy widzi ją po swojemu. Widmar i Tamten,
zaangażowani uczuciowo, nie potrafią ocenić jej urody: w
momentach podniecenia wydaje im się piękna, kiedy
zdrowy rozsądek bierze górę nad uczuciem, wydaje się
brzydka. Rebeka - to sąd Zofii - jest wstrętna. Dla odmiany
Rubiński nie dostrzega w niej nic fascynującego ani
odstręczającego. Ilu patrzących, tyle wizerunków. Tyle
portretów, ilu malarzy. Jedno zjawisko, fakt, jedna postać
pojawia się w wielu wersjach. Natura ludzka jest dwoista i
proteuszowa, toteż domaga się wielu objaśnień i
narratorów.
Analizując symptomy oraz absurdalne następstwa swej
dziwnej metamorfozy, Dominik Mniejsza włącza w tok
fabularnej opowieści te notatki siostry, które dotyczą jego
przemiany:  Ukazanie samego siebie i mej rzeczy od
wewnątrz nie wydaje mi się już wystarczające. Dzięki
dziennikowi siostry mam możność skonfrontowania
niektórych swych opisów, a także ukazania siebie z
boku."14 W ten sposób bohater wzbogaca własny
autoportret. Autorka no-
14
W rzecz wstąpić, s. 147.
tatek - to jeden z licznych przykładów - przytacza
sprawozdanie Pietrasiaka ze spotkania z Dominikiem.
Pietrasiak mówi tylko o tym, co widział bądz podejrzał z
daleka, śledząc kochanków. Zadowala się z konieczności
sprawozdaniem ,,zewnętrznym", behawiorystycznym. Po
jakimś czasie nastąpi powrót do tej samej sytuacji, lecz tym
razem Dominik naświetli ją  od wewnątrz". Uzupełni
nowymi, korygującymi poprzednią wersję szczegółami.
Podwajanie punktu widzenia odbywa się tu za pomocą
rozmaitych zabiegów, często przez wprowadzenie w fabułę
czyjegoś dziennika. Tak dzieje się w Zazdrości..., W rzecz
wstąpić czy w Głownictwie... W tym ostatnim utworze
Edward Szetycki ofiarowuje swój pamiętnik niejakiemu
Jerzemu, który opowiada o przygodach emigrantów,
ilustrując opowiadanie cytatami z przekazanego mu
pamiętnika. Występowanie tutaj dwóch narratorów
(Edwarda i Jerzego) spełnia istotną funkcję, pozwala mówić
o Szetyckich w skrajnych tonacjach: w tonacji dramatycznej
oraz ironicznej. Tonacja pierwsza dominuje w momencie,
kiedy Edward ma głos, kiedy przytacza się jego notatki,
ironiczna wtedy, gdy Jerzy zdaje relację. W każdym razie
zagadnienie dysocjacji nie jest w twórczości
Choromańskiego zagadnieniem jedynie psychologicznym,
lecz także językowym i formalnym. Koncepcja osobowości
i słowa zyskuje tu adekwatny wyraz w koncepcji narratora.
5
Filozoficzne zródło poetyki wielorakiego, zmiennego
punktu widzenia, którą akceptuje Choromań-
134
ski, stanowi sceptycyzm, a nawet solipsyzm. Zabawy w
podwajanie perspektyw, w nieustanną zmianę miejsc
obserwacji pozwalają pisarzowi wesprzeć argumenty
sceptyków. Znieg - oto jeden z nich, użyty przez
Anaksagorasa - mieni się białą barwą. Ale to tylko
złudzenie! Naprawdę posiada on ciemną barwę, ponieważ
jest zamarzniętą wodą, ta zaś jest ciemna. Wieża - tak brzmi
następny argument, tym razem Sekstusa - oglądana z dużej
odległości wydaje się okrągła. Ujrzana z paru metrów
okazuje -się czworoboczna. Podobnie z ludzmi. Mają oni
dwoistą, wariantową naturę. Rola, jaką grają, bywa
sprzeczna z ich istotą, toteż kimś innym są, gdy patrzy się
na nich z dystansu, kimś innym zaś, gdy przygląda się im z
bliska, przez dziurkę od klucza. Lecz wizerunek kogoś
zależy również od oka, stanu psychicznego, nastroju
obserwatora. Inaczej ocenia się daną osobę, gdy się ją lubi,
inaczej gdy czuje się do niej antypatię. Zakochany w
Agnieszce Edward z opowiadania Zaręczyny - podobnie jak
Widmar i Tamten - nie potrafi nic pewnego powiedzieć na
temat jej wieku i urody. Kiedy jest opętany przez uczucie,
sądzi, że obcuje z młodą, pełną powabów niewiastą.
Dochodzi do zaręczyn. Gdy namiętność gaśnie,
wyidealizowany portret podlega radykalnej korekcie:
narzeczony odkrywa w swej oblubienicy mało interesującą,
starą, brzydką kobietę. Aby to odkryć, należało zdobyć się
na dystans, poskromić namiętność.
Inżynier Ordęga opowiada dykteryjkę o swoim
przyjacielu. Otóż pewnego dnia spotyka on przeciętną
dziewczynę, nawiązuje z nią romans i uważa ją za
wcielenie kobiecej piękności. Gdy uczucie dobiega
135
kresu, wówczas dostrzega w dziewczynie same wady. Ona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl