[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-" Aowiłeś kiedyś dorsza? -" spytała Hawka spokojnie, wyjmując mu węd dorsza albo innych dorszowatych, nieważne, nie jestem drobiazgowa. Kiedy
kę z rąk. byłam młodsza, polubiłam dorsza skalnego, bo tata nie pozwalał mi zatrzy
- Nie. A to trudne? mać żadnej ryby, której nie chciałabym zjeść.
Dla ciebie? WÄ…tpiÄ™. JesteÅ› bardzo szybki.
Wykonała obrót w stronę kokpitu, nachyliła się i rzuciła okiem na sonar.
" - Jeszcze jeden komplement? Zawrócisz mi w głowie.
Potem wcisnęła w dłonie Hawka wędkę i nakazała, by stanął z boku łodzi.
Angel spojrzała lodowato.
Większa część wędki wystawała poza reling, nad wodą. Kilka centyme
- Jeszcze jeden fakt - stwierdziła dobitnie. - A tobie w głowie mógłby trów poniżej rozkołysanego czubka tańczył i skakał obciążony ołowiem spła-
zawrócić tylko buldożer. wik, reagując na najdrobniejszy ruch ręki Hawka. Angel przesunęła wygię
Lewy kącik jego ust powędrował do góry. tą metalową zawleczkę, która chroniła linkę przed zsunięciem się z koło
Angel zdążyła się już zorientować, że miało to oznaczać uśmiech. Może wrotka.
on zawsze się tak uśmiecha" - pomyślała. Nie była to pokrzepiająca myśl.
- To jest kabłąk - wyjaśniła, wskazując wygięty metal. - Niech przynę
- Posługiwałeś się już spinningiem? - spytała, uciekając od intensyw
ta opada, aż odbije się od dna. Wtedy wciągnij ze dwa metry żyłki.
nego spojrzenia brÄ…zowych oczu.
Hawk obserwował, jak żyłka rozwija się z kołowrotka zgrabnym, poły
Tak. Zdrowo mnie wychłostano za wzięcie go bez pozwolenia.
skliwym łukiem. W końcu haczyk dotknął dna. Kabłąk zaklekotał w ciszy,
Angel popatrzyła na wysokiego, mocno zbudowanego mężczyznę, sto
gdy Hawk zaczął zwijać linkę. Kiedy ocenił, że wciągnął dwa metry, odwró
jącego tuż obok.
cił się do Angel i uniósł pytająco brwi.
- Byłeś wtedy zapewne o wiele mniejszy - stwierdziła sucho. - W prze
- Cała rzecz polega na tym, by dorsz myślał, że na dno opada ranny
ciwnym razie trzeba by do tego zatrudnić cały gang.
śledz - wyjaśniła.
- Miałem sześć lat.
- To znaczy?
Cienie przysłoniły mu wzrok. Angel zastanawiała się, jakie wspomnie
- Poderwij mocno wędkę, a potem opuść, odczekaj kilka sekund i znów
nie wywołało tak nagły smutek i... gniew? Tak, to był gniew. Nie miała co
opuść. Jeśli gdzieś w pobliżu kręci się głodny dorsz, przypłynie na żer. A wte
do tego wątpliwości. Ona sama doświadczyła tych uczuć i wiedziała, jak
dy mamy obiad - powiedziała, oblizując delikatnie wargi.
-48- 4 - Bez kłamstw
-49-
Ciemne oczy śledziły koniuszek języka Angel, który pozostawił na jej
- Twierdzisz, że się nie opiera? - spytał sucho.
wargach cieniutkÄ… warstewkÄ™ wilgoci.
- Nie. Poczekaj, aż złapiesz na tę małą wędkę łososia- powiedziała
Sprytne - zauważył Hawk stłumionym głosem. - To, co wydaje się
Angel głosem nabrzmiałym od wspomnień. - Wtedy zrozumiesz, jak to jest,
ofiarą, przyciąga i łapie drapieżnika.
gdy trzyma się w dłoniach jednocześnie wschodzące słońce i błyskawicę.
Angel przekrzywiła głowę.
Angel nie zauważyła ani jego szybkiego spojrzenia, ani zdziwienia na
- Nigdy nie myślałam o tym w taki sposób. - Uśmiechnęła się nieznacz
twarzy. Jej podniecenie i radość były tak czyste jak taniec słonecznego bla
nie, Ale może tak właśnie jest. Dorsz płaci za wszystkie darmowe obiady,
sku na spokojnej wodzie. Bez względu na to, co było w niej prawdą, a co
jakie zjadł w swoim życiu.
nieprawdą, Hawk wiedział, że ta kobieta ponad wszystko uwielbia wędkar
Hawk skrzywił kącik ust. stwo. I zastanawiał się, czy w łóżku odznacza się podobną, wynikającąz pa
A jeśli chodzi o ciebie? Kiedy ty płacisz? sji autentycznością.
Angel spuściła rzęsy, by ukryć mroczne wspomnienia widoczne w jej
Wędka w dłoniach Hawka podskoczyła i zadrżała.
oczach.
- Ciągnij do góry!
- Już zapłaciłam - odparła.
Angel wychyliła się za reling, starając się dojrzeć schwytaną rybę.
Hawk wahał się, czy spytać, co Angel ma na myśli. Ona jednak nie pod
- Waży chyba z pięć kilo - stwierdził zaskoczony.
niosła wzroku. Wzruszył więc ramionami i uznał, że jej słowa to kolejny
Jakby na potwierdzenie tych słów naprężona wędka wygięła się na kształt
zgrabny unik ofiary. Ponownie skupił uwagę na wędce. Uniósł ją szybkim,
odwróconej litery U.
płynnym ruchem silnego ramienia, potem znów poluzował,
- Dorsz w sam raz dla ciebie ~ zaśmiała się Angeł. - Dostrzegł w prze
Angel przyglądała mu się, pełna uznania dla jego wprawy w obchodzeniu
locie łódz i rozpostarł płetwy, żeby trudniej ci było wyciągnąć go z wody. To
się z wędką i żyłką. Prócz siły odznaczał się także znakomitym refleksem.
już nie jest proste zwijanie żyłki, lecz jakbyś ciągnął cementowy blok, co?
- Masz talent - stwierdziła w końcu.
Hawk mruknął coś i dalej kręcił kołowrotkiem, aż pod powierzchnią wody
Ton jej głosu dowodził, że chodzi tylko o stwierdzenie faktu, nie o kom
pokazał się zaskakująco smukły kształt. Boczne płetwy były szeroko rozło
plement. Hawk zerknął na nią z ukosa. Nachylała się nad pudełkiem z przy
żone. Angel przecisnęła się obok Hawka, by sięgnąć po podbierak, który
borami, wybierając dla siebie zakończony ołowiem spławik. Nie upłynęła
leżał za drzwiami kokpitu. Potem wychyliła się za reling i zgrabnie wycią
nawet chwila, a jej wędka była gotowa. Angel przerzuciła przynętę przez
gnęła szarego dorsza z wody.
rufÄ™.
- Podaj mi pałkę, dobrze? - poprosiła.
Zapadło milczenie, przerywane od czasu do czasu wysokim, wibrują
Hawk zerknął na narzędzie, które przypominało z wyglądu krótką ręko
cym dzwiękiem linki, raz napinanej, raz połuzowywanej. Nagle, bez uprze
jeść siekiery. Wyciągnął je z pokrowca. Angel uśmierciła rybę szybkim, po
dzenia, wędka Hawka wygięła się, drgnęła i znów wygięła.
jedynczym ciosem. Grymas na jej twarzy dowodził, że za tym nie przepada.
- Masz go! -zawołała Angel, nawijając szybko żyłkę i odkładając swoją
- Mogłaś wrzucić ją do pojemnika i poczekać, aż zdechnie zauważył.
wędkę. -" Utrzymuj koniec nad wodą!
- Nie znoszę odgłosu, jaki wydaje rzucająca się ryba - wyznała.
Hawk popatrzył w milczeniu na wygięte wędzisko. To niemożliwe, by
- Anioł o miękkim sercu? - spytał ironicznie.
zdołał utrzymać je w górze. Angel, jakby czytając w jego myślach, przysu
- Nie jestem bardziej okrutna, niż wymaga tego sytuacja.
nęła się bliżej.
Wyciągnęła z kieszeni na biodrze ostro zakończone szczypce, uchwyci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl freetocraft.keep.pl
-" Aowiłeś kiedyś dorsza? -" spytała Hawka spokojnie, wyjmując mu węd dorsza albo innych dorszowatych, nieważne, nie jestem drobiazgowa. Kiedy
kę z rąk. byłam młodsza, polubiłam dorsza skalnego, bo tata nie pozwalał mi zatrzy
- Nie. A to trudne? mać żadnej ryby, której nie chciałabym zjeść.
Dla ciebie? WÄ…tpiÄ™. JesteÅ› bardzo szybki.
Wykonała obrót w stronę kokpitu, nachyliła się i rzuciła okiem na sonar.
" - Jeszcze jeden komplement? Zawrócisz mi w głowie.
Potem wcisnęła w dłonie Hawka wędkę i nakazała, by stanął z boku łodzi.
Angel spojrzała lodowato.
Większa część wędki wystawała poza reling, nad wodą. Kilka centyme
- Jeszcze jeden fakt - stwierdziła dobitnie. - A tobie w głowie mógłby trów poniżej rozkołysanego czubka tańczył i skakał obciążony ołowiem spła-
zawrócić tylko buldożer. wik, reagując na najdrobniejszy ruch ręki Hawka. Angel przesunęła wygię
Lewy kącik jego ust powędrował do góry. tą metalową zawleczkę, która chroniła linkę przed zsunięciem się z koło
Angel zdążyła się już zorientować, że miało to oznaczać uśmiech. Może wrotka.
on zawsze się tak uśmiecha" - pomyślała. Nie była to pokrzepiająca myśl.
- To jest kabłąk - wyjaśniła, wskazując wygięty metal. - Niech przynę
- Posługiwałeś się już spinningiem? - spytała, uciekając od intensyw
ta opada, aż odbije się od dna. Wtedy wciągnij ze dwa metry żyłki.
nego spojrzenia brÄ…zowych oczu.
Hawk obserwował, jak żyłka rozwija się z kołowrotka zgrabnym, poły
Tak. Zdrowo mnie wychłostano za wzięcie go bez pozwolenia.
skliwym łukiem. W końcu haczyk dotknął dna. Kabłąk zaklekotał w ciszy,
Angel popatrzyła na wysokiego, mocno zbudowanego mężczyznę, sto
gdy Hawk zaczął zwijać linkę. Kiedy ocenił, że wciągnął dwa metry, odwró
jącego tuż obok.
cił się do Angel i uniósł pytająco brwi.
- Byłeś wtedy zapewne o wiele mniejszy - stwierdziła sucho. - W prze
- Cała rzecz polega na tym, by dorsz myślał, że na dno opada ranny
ciwnym razie trzeba by do tego zatrudnić cały gang.
śledz - wyjaśniła.
- Miałem sześć lat.
- To znaczy?
Cienie przysłoniły mu wzrok. Angel zastanawiała się, jakie wspomnie
- Poderwij mocno wędkę, a potem opuść, odczekaj kilka sekund i znów
nie wywołało tak nagły smutek i... gniew? Tak, to był gniew. Nie miała co
opuść. Jeśli gdzieś w pobliżu kręci się głodny dorsz, przypłynie na żer. A wte
do tego wątpliwości. Ona sama doświadczyła tych uczuć i wiedziała, jak
dy mamy obiad - powiedziała, oblizując delikatnie wargi.
-48- 4 - Bez kłamstw
-49-
Ciemne oczy śledziły koniuszek języka Angel, który pozostawił na jej
- Twierdzisz, że się nie opiera? - spytał sucho.
wargach cieniutkÄ… warstewkÄ™ wilgoci.
- Nie. Poczekaj, aż złapiesz na tę małą wędkę łososia- powiedziała
Sprytne - zauważył Hawk stłumionym głosem. - To, co wydaje się
Angel głosem nabrzmiałym od wspomnień. - Wtedy zrozumiesz, jak to jest,
ofiarą, przyciąga i łapie drapieżnika.
gdy trzyma się w dłoniach jednocześnie wschodzące słońce i błyskawicę.
Angel przekrzywiła głowę.
Angel nie zauważyła ani jego szybkiego spojrzenia, ani zdziwienia na
- Nigdy nie myślałam o tym w taki sposób. - Uśmiechnęła się nieznacz
twarzy. Jej podniecenie i radość były tak czyste jak taniec słonecznego bla
nie, Ale może tak właśnie jest. Dorsz płaci za wszystkie darmowe obiady,
sku na spokojnej wodzie. Bez względu na to, co było w niej prawdą, a co
jakie zjadł w swoim życiu.
nieprawdą, Hawk wiedział, że ta kobieta ponad wszystko uwielbia wędkar
Hawk skrzywił kącik ust. stwo. I zastanawiał się, czy w łóżku odznacza się podobną, wynikającąz pa
A jeśli chodzi o ciebie? Kiedy ty płacisz? sji autentycznością.
Angel spuściła rzęsy, by ukryć mroczne wspomnienia widoczne w jej
Wędka w dłoniach Hawka podskoczyła i zadrżała.
oczach.
- Ciągnij do góry!
- Już zapłaciłam - odparła.
Angel wychyliła się za reling, starając się dojrzeć schwytaną rybę.
Hawk wahał się, czy spytać, co Angel ma na myśli. Ona jednak nie pod
- Waży chyba z pięć kilo - stwierdził zaskoczony.
niosła wzroku. Wzruszył więc ramionami i uznał, że jej słowa to kolejny
Jakby na potwierdzenie tych słów naprężona wędka wygięła się na kształt
zgrabny unik ofiary. Ponownie skupił uwagę na wędce. Uniósł ją szybkim,
odwróconej litery U.
płynnym ruchem silnego ramienia, potem znów poluzował,
- Dorsz w sam raz dla ciebie ~ zaśmiała się Angeł. - Dostrzegł w prze
Angel przyglądała mu się, pełna uznania dla jego wprawy w obchodzeniu
locie łódz i rozpostarł płetwy, żeby trudniej ci było wyciągnąć go z wody. To
się z wędką i żyłką. Prócz siły odznaczał się także znakomitym refleksem.
już nie jest proste zwijanie żyłki, lecz jakbyś ciągnął cementowy blok, co?
- Masz talent - stwierdziła w końcu.
Hawk mruknął coś i dalej kręcił kołowrotkiem, aż pod powierzchnią wody
Ton jej głosu dowodził, że chodzi tylko o stwierdzenie faktu, nie o kom
pokazał się zaskakująco smukły kształt. Boczne płetwy były szeroko rozło
plement. Hawk zerknął na nią z ukosa. Nachylała się nad pudełkiem z przy
żone. Angel przecisnęła się obok Hawka, by sięgnąć po podbierak, który
borami, wybierając dla siebie zakończony ołowiem spławik. Nie upłynęła
leżał za drzwiami kokpitu. Potem wychyliła się za reling i zgrabnie wycią
nawet chwila, a jej wędka była gotowa. Angel przerzuciła przynętę przez
gnęła szarego dorsza z wody.
rufÄ™.
- Podaj mi pałkę, dobrze? - poprosiła.
Zapadło milczenie, przerywane od czasu do czasu wysokim, wibrują
Hawk zerknął na narzędzie, które przypominało z wyglądu krótką ręko
cym dzwiękiem linki, raz napinanej, raz połuzowywanej. Nagle, bez uprze
jeść siekiery. Wyciągnął je z pokrowca. Angel uśmierciła rybę szybkim, po
dzenia, wędka Hawka wygięła się, drgnęła i znów wygięła.
jedynczym ciosem. Grymas na jej twarzy dowodził, że za tym nie przepada.
- Masz go! -zawołała Angel, nawijając szybko żyłkę i odkładając swoją
- Mogłaś wrzucić ją do pojemnika i poczekać, aż zdechnie zauważył.
wędkę. -" Utrzymuj koniec nad wodą!
- Nie znoszę odgłosu, jaki wydaje rzucająca się ryba - wyznała.
Hawk popatrzył w milczeniu na wygięte wędzisko. To niemożliwe, by
- Anioł o miękkim sercu? - spytał ironicznie.
zdołał utrzymać je w górze. Angel, jakby czytając w jego myślach, przysu
- Nie jestem bardziej okrutna, niż wymaga tego sytuacja.
nęła się bliżej.
Wyciągnęła z kieszeni na biodrze ostro zakończone szczypce, uchwyci [ Pobierz całość w formacie PDF ]