[ Pobierz całość w formacie PDF ]

serce.
* * *
Czasami poczta w Austrii działa bardzo wolno; list może iść trzy dni z jednego
końca Wiednia na drugi. Nie byłem więc zaskoczony, gdy dostałem widokówkę
od Tate ów z miasteczka Drosendorf w prowincji Waldviertel tydzień po moim
powrocie z Frankfurtu. Podczas naszego przyjęcia w pociągu powiedzieli, że jadą
tam na kilka dni odpoczynku i relaksu.
Widokówka była napisana niezwykle starannym, niemal zbyt sztywnym cha-
rakterem Indii. Ilekroć go widziałem, przypominała mi się próbka pisma Frede-
43
ricka Rolfe zamieszczona w fascynującej biografii pióra A.J.A. Symonsa Poszu-
kiwanie Corvo. Rolfe, który tytułował się baronem Corvo i napisał Hadriana VII,
był kompletnie zbzikowany. Gdy tylko poznałem Indię na tyle dobrze, aby móc
z niej żartować, wcisnąłem jej Poszukiwanie, otwarte na stronie z tym zdumiewa-
jąco podobnym charakterem pisma. Nie była zachwycona porównaniem, ale Paul
stwierdził, że trafiłem w dziesiątkę.
Kochany Joey
W centrum miasta jest wielki kościół. Wielką atrakcją tego wiel-
kiego kościoła jest szkielet kobiety wystrojonej  chyba  w suknię
ślubną. Kobieta leży za szybą i trzyma bukiet zwiędłych kwiatów.
Uściski,
państwo Brzdącowie.
Widokówka była interesująca o tyle, że żadne z nich nie lubiło mówić o rze-
czach mających związek ze śmiercią. Kilka tygodni wcześniej jakiś mężczyzna
w firmie Paula dostał wylewu krwi do mózgu i runął martwy na biurko. Paul
był tak wstrząśnięty, że nie mógł już tego dnia pracować. Powiedział, że poszedł
na spacer do parku, ale tak bardzo drżały mu nogi, że po kilku minutach musiał
usiąść.
Kiedy go raz spytałem, czy wyobraża sobie czasem swoją starość i śmierć,
powiedział, że nie. Widzi za to, ciągnął, starego człowieka z siwymi włosami
i zmarszczkami, który nazywa się Paul Tate, ale nie jest nim.
 Jak to? W twoim ciele będzie żył ktoś inny?
 Tak, i nie patrz na mnie jak na wariata. To coś jak praca na zmiany w fa-
bryce, rozumiesz? Ja pracuję na jednej ze środkowych zmian: od trzydziestego
piątego do czterdziestego piątego roku życia. Potem do mojego ciała wprowadzi
się inny facet, który będzie się znał na starości, artretyzmie i tak dalej, więc da
sobie z nimi radę.
 Przyjdzie na ostatnią zmianę, tak?
 Właśnie! Będzie pracował od północy do siódmej rano. To ma sens, Joey,
więc się tak nie śmiej. Czy zdajesz sobie sprawę, iloma różnymi osobami jeste-
śmy za życia? %7łe wszystkie nasze nadzieje, poglądy i tak dalej zmieniają się co
sześć, siedem lat? Czy według nauki komórki ludzkiego organizmu nie ulegają
regularnej odnowie? Z tym jest dokładnie tak samo. Posłuchaj, był czas, kiedy
India i ja marzyliśmy o domu na wybrzeżu Maine, no wiesz, w stylu kolonial-
nym i z dużym terenem dokoła. Chcieliśmy hodować psy. Możesz w to uwierzyć?
Teraz mdli mnie na samą myśl o stabilizacji. Kto mi udowodni, że naszych we-
wnętrznych ludzików, które chciały mieć dom w Maine, nie zastąpiła nowa ekipa
lubiąca podróżować i oglądać nowe rzeczy? Przyłóż to do różnych etapów ży-
cia. Pierwsza załoga opuszcza cię jako siedmiolatka. Zastępuje ją grupa, która
44
przeprowadza cię przez okres dojrzewania i cały ten bałagan. Joe, chyba mi nie
powiesz, że jesteś tym samym Joem Lennoxem, którym byłeś, kiedy umarł twój
brat?
Energicznie potrząsnąłem głową. Gdyby tylko wiedział. . .
 Nie, nigdy w życiu. Mam nadzieję, że zostawiłem tamto  ja daleko za
sobą.
 Sam widzisz. To tylko dowodzi, że mam rację. Zmiana małego Joe odbiła
kartę jakiś czas temu i teraz kieruje tobą nowa ekipa.
Spojrzałem na niego, aby się zorientować, czy mówi poważnie. Nie uśmiechał
się i wyjątkowo nie poruszał rękami.
Jego pomysł mnie zaintrygował. Gdyby tak załoga  Joe Lennox, który zabił
swojego brata n a p r a w d ę odeszła. Byłbym czysty. Byłbym zupełnie inną
osobą, która nie miała nic wspólnego z tamtym dniem. . .
 Coś ci powiem. Jeśli chcesz mieć dowód prawdziwości mojej teorii, wy-
starczy, że spojrzysz na Indię. Nienawidzi myśli o śmierci. Chryste, nie lubi się
nawet przyznawać do chorób. Ale wiesz co? Uwielbia o nich czytać, zwłaszcza
o naprawdę rzadkich i śmiertelnych, jak toczeń czy progeria. A jej ulubione filmy
to horrory. Im krwawsze, tym lepsze. Daj jej książkę Petera Strauba, a będzie
w siódmym niebie. Nie powiesz mi, że pracuje w niej jedna załoga. Chyba że to
sami schizofrenicy.
Zachichotałem.
 Chcesz powiedzieć, że na dodatek różne ludziki robią różne rzeczy? Jak
w drużynie futbolowej? Jeden podaje, drugi blokuje. . .
 Nie mam co do tego wątpliwości, Joe. Najmniejszych.
Na chwilę zapadła cisza. Powoli skinąłem głową.
 Może i masz rację. Myślę, że moja matka była taka.
 To znaczy jaka?
 Ciągle się zmieniała. Była tęczą uczuć.
 A ty taki nie jesteś?
 Nie, w najmniejszym stopniu. Nigdy nie byłem zbyt uczuciowy i nie lubi-
łem zwracać na siebie uwagi. Mój ojciec też nie.
Paul puścił do mnie oko i uśmiechnął się diabolicznie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl