[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tłumu właśnie ją zapamiętasz. Nie pozwolę, żeby jakiś gamoniowaty samiec to zniszczył. Ona
zasługuje na kogoś z najwyższej półki! .
Sabina była wtedy w dołku, bo bardzo się bała, że jej córka wyjdzie za mąż za jakiegoś
maminsynka. Widział go na zdjęciu. Faktycznie, dupek. Kiedy mu potem opowiadała, w jaki
sposób Ama z nim zerwała, popłakała się ze śmiechu.  No - pomyślał sobie wtedy - ma
dziewczyna charakter! . W tej chwili interesowało go tylko jedno - dogonić ją, wywlec z
samochodu i... Opcje były dwie. Jedna z pewnością karalna. Nie mógł jej od razu zabić, choć
bezczelnie wystrychnęła go na dudka. Nie wybroniłby się działaniem w afekcie. Druga opcja
zakładała również osobiste wymierzenie kary, ale rozłożone w czasie.
Zobaczył, że Ama zamierza skręcić, więc przyhamował. Zjechała do zatoczki przed blokiem i
wysiadła. Widać było, że jest z siebie bardzo zadowolona, i Krzysztof od razu poczuł złość.
Zatrzymał się na ulicy, nie wyłączając silnika, podszedł do niej szybko, złapał za rękę i, nim się
zorientowała, co się dzieje, już była w jego aucie. Ruszył, zanim miała szansę zareagować.
- Odbiło ci? - warknęła, kiedy wrócił jej głos. - Co to ma być? Porwanie?
- Powiedziałem, że cię odwiozę - odparł uprzejmie, bo na widok jej osłupiałej miny złość mu
przeszła.
- Wyrabiasz jakąś normę? - zapytała złośliwie. - I dlatego mnie wziąłeś na przejażdżkę? %7łeby
potem móc odwiezć?
- Nie. Mam do ciebie parę pytań związanych z twoją obecnością w miejscu, w którym
absolutnie nie powinno cię być. Ale najpierw chcę wiedzieć, dlaczego teraz uciekłaś. Słucham.
- Wcale nie uciekłam! - zaperzyła się Ama. - Samochód jest mi potrzebny! Jeżdżę nim do
pracy!
- Wystarczyło powiedzieć. Wiesz, na ogół rozumiem, co się do mnie mówi.
Ama wzruszyła ramionami i zerknęła na niego ukradkiem. Jak miała mu wytłumaczyć, że jest
w nim coś takiego, co wywołuje w niej odruchową przekorę? No, trzeba przyznać, że refleks ma
dobry. Szybko zareagował. A zawsze jej się wydawało, że wszyscy prawnicy to rygoryści i
chodzące paragrafy. Tu ma duży plus. Ani razu jej nie wytknął, że złamała prawo. Bo chyba,
kurczę, złamała... Ama nagle zobaczyła przed oczami twarz matki i Kodeks karny, na którym
uczyła się czytać.
- Ale ja go w końcu nie aresztowałam - wyrwało się jej z ulgą. - I krzywdy fizycznej też mu
nie zrobi łam, bo co tam taki szpikulec na takiego wielkiego faceta, nie?
- O czym ty mówisz? - Krzysztof spojrzał na nią zaintrygowany. - Kogo nie aresztowałaś?
- No, tego... troglodyty. Kto wie, co taki sobie myśli? Może powinnam sobie poszukać
adwokata? Myślisz, że będzie mnie skarżył? - Ama była wyraznie zaniepokojona.
Rozśmieszyła go, ale ukrył to i zapytał:
- Podszywałaś się pod policję?
- Nigdy w życiu! Ja?! Aż taka głupia nie jestem! Kazałam mu tylko podnieść łapy do góry,
bo myślałam, że to Jacuś, a zaraz potem... Cholera, wcale ich nie było widać - powiedziała z urazą.
- Byłam pewna, że nikt tego warsztatu nie pilnuje.
- Bo ich nie miało być widać. - Krzysztof zahamował przed swoim domem, otworzył pilotem
bramę i wjechał na podjazd. - A ciebie w ogóle nie powinno tam być. Ale namieszałaś,
dziewczyno!
- Gdzie jesteśmy? - przerwała Ama, wyjrzawszy przez okno.
- Wysiadaj. Zapraszam do siebie. Porozmawiajmy spokojnie, bo muszę jakoś jutro
wytłumaczyć Aukaszowi, co robiłaś w policyjnej zasadzce. - Krzysztof westchnął. - Chodz.
Ama przez chwilę miała ochotę się kłócić, ale w końcu uznała, że właściwie jest ciekawa, jak
pan prokurator mieszka. Otoczenie dużo mówi o człowieku.
Została wprowadzona do salonu, posadzona w bardzo - jak stwierdziła - wygodnym fotelu i
na chwilę pozostawiona sama sobie. Wykorzystała czas, rozglądając się z uwagą po pokoju. Był
potwornie wielki, zastawiony starociami, ale - o dziwo! - przytulny.  Niektórzy prokuratorzy mają
dobry gust - zdecydowała w myślach Ama.
- Czego się napijesz? - Krzysztof stanął w drzwiach, patrząc na nią wyczekująco. - Kawy?
Herbaty? Coś mocniejszego?
- Herbaty. Masz zieloną? - spytała, pewna, że usłyszy zaprzeczenie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl