[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Skinęła głową.
 Ale nie martw się, jeżeli ci dwaj pojawiają się także
w twoich fantazjach, nie będę zaszokowana.
Zapach kobiety 77
 Ja bym za to był  odparł z uśmiechem.
 Zdeklarowany heteroseksualista, co?
 Nie da się ukryć.  David znów pociągnął łyk
szampana.  A ty?
 Ja też. Chociaż raz czy dwa poczułam zaciekawie-
nie.
 Hm...
 Robisz to już po raz drugi.
 Co takiego?
 Reagujesz tym swoim ,,Hm  . To brzmi podejrzanie.
Jak reakcja lekarza, który chce dać do zrozumienia:
,,Myślę, że jak najszybciej powinna pani poszukać dobo-
rowego zastępu psychiatrów  .
Musiał łyknąć szampana nie tak, jak należy, bo gwał-
townie się zakrztusił. Susan wbiła w niego przerażone
spojrzenie, ale David uniósł dłoń w uspokajającym geście.
Chwilę pózniej doszedł do siebie.
 Przepraszam cię.
 Czy wszystko w porządku?
 Tak, oczywiście.
 Wróćmy więc do tematu ,,Fantazje Davida  . Roz-
dział  ,,Gwiazdy filmowe  .
 No, cóż. Niech się zastanowię. Może Sandra Bullock.
I Julia Roberts. Nic oryginalnego.
 Oba wybory doskonałe. Ale przyznaj się. Nie ma-
rzysz o kimś trochę mniej... miłym? O kobiecie odrobinę
bardziej niebezpiecznej?
 Jak ty?
 Ja?!
Skinął głową, po czym podszedł bliżej, zatrzymując się
tuż przed sofą.
 Gnębi mnie podejrzenie, że jesteś równie inteligent-
na, jak sądzisz.
 I to jest niebezpieczne?
 Oczywiście. Inteligentna kobieta, która ma poczucie
78 Jo Leigh
własnej wartości i rozumie swe pragnienia, jest chyba
najgrozniejszym stworzeniem na ziemi.
 Och, nie żartuj. Znam wiele zdecydowanie bardziej
przerażających istot. Na przykład  politycy.
Wybuchnął śmiechem. Do diabła, coraz bardziej za-
chwycał ją ten śmiech.
 Ja naprawdę nie jestem niebezpieczna. Nie tutaj. Nie
z tobą.
 Nie?
 Ta sytuacja jest dla nas obojga bardzo komfortowa.
 Bo jesteśmy sobie obcy?
 I dlatego też, że nie chcemy nic ponadto, co uzgod-
niliśmy.
 Nic poza seksem?
 Jeżeli chcesz tak to nazwać.
 A jak ty byś to nazwała?
 Erotyzmem. Zmysłowością. Niezwykłą przygodą.
Rozkoszną pokusą. Mam wymieniać dalej?
Wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę, odsunął się
nieznacznie, po czym znów zarumienił.
 Chciałem ci tylko powiedzieć, że jeżeli... hm... jeżeli
dziś wieczorem nie sprostam twoim oczekiwaniom, to
tylko dlatego, że doprowadzasz mnie do szaleństwa.
Kiedy już się ciebie nauczę... przyzwyczaję... wszystko się
poprawi.
 Czy masz na myśli samą możliwość zaistnienia
pewnej sytuacji, czy jedynie długość jej trwania?
 Długość trwania.
 Skoncentrujemy się więc na grze wstępnej. To
zapewne pomoże.
David potrząsnął głową.
 Kochanie, wystarczy że stoisz przede mną  dla
mnie to już gra wstępna.
Podeszła bliżej i dotknęła dłonią jego policzka.
 Nie mogłam lepiej wybrać.
Zapach kobiety 79
 A bardzo pilnie szukałaś?
 Skąd. Wręcz przeciwnie. To ty byłeś moją inspiracją.
 Ja?!
 Nie rób takiej zdziwionej miny. Jesteś niepraw-
dopodobnie przystojny.
Spojrzenie, jakie jej posłał, mówiło dużo więcej niż
słowa. David był szczerze oszołomiony.
 Przecież musisz zdawać sobie z tego sprawę.
 Hm...
Pocałowała go w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą
trzymała dłoń, wciągając przy tym zapach jego wody.
Hugo Boss, o ile się nie myliła. Bardzo odpowiedni.
Kwintesencja męskości.
 Zapomnij, że to powiedziałam.
 Słucham?
 Po prostu zapomnij, że powiedziałam coś podob-
nego. Mężczyzni, którzy zdają sobie sprawę z własnej
urody, zazwyczaj są nie do strawienia.
 W odróżnieniu od świadomych tego kobiet?
Westchnęła ciężko.
 Nie. Takie kobiety są również nieznośne.
 Ty nie jesteś. To znaczy, nie jesteś nieznośna. Za to
wyjątkowo piękna.
 Dzięki. Ale już dawno temu nauczyłam się pod-
chodzić do swojego wyglądu z dystansem, kiedy zda-
łam sobie sprawę, że nie ma on szczególnego znacze-
nia. Aadna nie oznacza szczęśliwa. Uroda nie zapewnia
miłości.
 To prawda. Natomiast bywa niekiedy zródłem upo-
korzenia.
 Tak się zdarza.
 Nie wiem, czy ma to dla ciebie jakiekolwiek znacze-
nie, ale chcę, żebyś wiedziała, iż to nie twoja uroda
sprawiła, że jestem z tobą w tym pokoju.
Uniosła sceptycznie brwi.
80 Jo Leigh
 Zgoda, odegrała pewną rolę, ale nie zasadniczą. Dla
mnie to była kwestia osobliwej chemii.
 Więc co tak naprawdę cię tu sprowadziło?
 Ty jako taka. Twoja inteligencja. Twoja odwaga.
Dzwięk twojego śmiechu. Obietnica w twoim głosie.
I niech mnie szlag trafi, jeżeli nie pachniesz piękniej niż
ktokolwiek czy cokolwiek na tej planecie.
 Och, Davidzie, jeżeli to tylko gra, nie mów
mi o tym, dobrze? Pozwól mi porozkoszować się
iluzją.
Pocałował ją delikatnie.
 Ja nie gram. W każdym razie nie świadomie. Nigdy
nie zrobię nic, żeby cię zranić.
Wierzyła mu. Do pewnego stopnia, oczywiście. Nie
zrani jej, jeżeli ona zdoła zachować odpowiedni dys-
tans. Jeżeli będzie postępowała zgodnie z regułami gry.
Jeżeli się przed nim nie odsłoni. David był czarujący
i uwodzicielski, więc jeśli nie będzie ostrożna, może
pomylić fantazję z bajką. A wtedy wszystko obróci się
przeciwko niej.
 Czemu nagle tak posmutniałaś? Czy chciałabyś
odczuwać ból?
Potrząsnęła gwałtownie głową.
 Ależ skąd. Nigdy. Prawdę mówiąc...
 Tak?
 Och, nieważne. Po prostu udawajmy, że znalezliś-
my się w Szwajcarii. Na całkowicie neutralnym gruncie,
gdzie nikomu nie może stać się żadna krzywda.
 Jesteś perwersyjna. Ale myślę, że jak się bardzo
postaram, to uda mi się mówić ze szwajcarskim akcen-
tem.
Znowu się roześmiała. Jej chwilowy smutek rozpro-
szyło jego poczucie humoru i delikatność. Rzadko spoty-
kana kombinacja, szczególnie w przypadku tak niepraw-
dopodobnie atrakcyjnych mężczyzn. Musi istnieć przy-
Zapach kobiety 81
czyna, dla której do tej pory się nie ożenił. Tacy mężczyz-
ni zazwyczaj wiążą się z jakąś kobietą na stałe jeszcze
przed przekroczeniem trzydziestki.
 David, dość tego uchylania się od odpowiedzi. Twoje
fantazje. Ze szczegółami.
 Hej, już odpowiedziałem na to pytanie.
 Nie. Wcale ci nie wierzę. Nie chcę przez to
powiedzieć, że kłamiesz. Ale nie mówisz mi całej
prawdy.
 Czemu tak sądzisz?
 Bo każdy człowiek ma przynajmniej parę na-
prawdę pikantnych rojeń. Takich, które każą ci się
modlić, aby anioł stróż okazał się jedynie legendą,
bo gdyby wiedział o czym myślisz, poraziłby cię gro-
mem.
 Ach, chodzi ci o takie fantazje...
Ruszyła w stronę okna, by stanąć bliżej niego. Gdy
go mijała, przejechała palcem po jego plecach. Poczuła,
jak lekko zesztywniał. Chociaż nie była w stanie do- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl