[ Pobierz całość w formacie PDF ]
napięcie w oczekiwaniu na fizyczne, cielesne połączenie.
Zresztą Eryka była już na nie gotowa. Spędzili przecież
mnóstwo czasu na podniecającej grze wstępnej, zarówno
na antenie, jak i poza nią. Dziś wieczorem postanowiła
położyć kres męczarniom, doprowadzając ich związek do
logicznej kulminacji.
Carly usiadła na jednym ze stojących przy stole
krzeseł, rzucając Eryce oskarżycielskie spojrzenie.
Sądząc po twojej psotnej minie, wygląda na to, że
nie wtajemniczyłaś mnie we wszystko, co dotyczy twoje-
go związku z Ianem.
Na gorącej fali 147
Eryka roześmiała się i zaprzestała osobistych refleksji.
Właściwie to Ian jeszcze mnie we wszystko nie
wtajemniczył stwierdziła znacząco. Wyjęła z torebki
nowy błyszczyk do ust i rozprowadziła go na wargach,
nadając im czerwonawy połysk i cynamonowy posmak.
Chociaż jeszcze tego nie zrobiliśmy, tak jak ty nie mam
powodu do narzekań. Czuła, że jest obiektem roman-
tycznych zabiegów i rzeczywiście było to wspaniałe,
wyjątkowe uczucie. Zamierzała się nim cieszyć tak długo,
jak się da.
Carly szeroko się uśmiechnęła.
Może wystarczy odrobina perswazji z twojej strony,
a dzisiaj ci się poszczęści, jeśli tego chcesz, oczywiście.
Och, tak, bardzo pragnęła Iana. Nie mogła jednak
zaprzeczyć, że oczekiwaniu i podnieceniu związanym ze
zrobieniem tego wielkiego kroku i pójściem z nim do łóżka
towarzyszył ogromny niepokój.
Denerwuję się wyznała, patrząc w oczy Carly
odbijające się w lustrze. Już dawno... nie byłam z męż-
czyzną. Już dawno nie pozwoliła żadnemu mężczyznie
tak bardzo się do siebie zbliżyć. Podczas audycji Na
gorącej fali dużo mówiła o seksie i teraz obawiała się
konfrontacji. Nie chciała, by Ian był rozczarowany, jeśli
w łóżku nie spełni jego oczekiwań.
Carly lekceważąco machnęła ręką, uważając jej obawy
za nieuzasadnione.
Kochanie, przecież między wami dosłownie iskrzy,
nawet gdy jesteście w ubraniu. Założę się, że gdy je
zrzucicie, podpalicie pościel. A możesz mi wierzyć, jeśli
przez dłuższy czas obywasz się bez seksu, to jest to jak
dolewanie oliwy do palącego się płomienia. Jedyne, o co
powinnaś się martwić, to byście nie spalili się na popiół.
Eryka roześmiała się, słysząc rubaszny komentarz
Carly. Pomogło jej to nieco zmniejszyć napięcie i roz-
proszyć nękający ją niepokój.
148 Janelle Denison
Trzymam cię za słowo.
Carly przyjrzała się uważnie przyjaciółce, zwracając
szczególną uwagę na jej strój.
A propos, fantastyczna sukienka. Dosłownie krzy-
czy ,,Wez mnie! .
To rzeczywiście bardzo podnoszące na duchu.
Eryka włożyła błyszczyk do torebki i ponownie spoj-
rzała w lustro. Stała na tyle daleko, by widzieć w lustrze
całą swoją postać. Wychodząc naprzeciw prośbie Iana,
miała na sobie coś gładkiego, seksownego i łatwego do
zdjęcia. %7ływiła nadzieję, że spodoba mu się to, co zobaczy.
Kupiła czarną jedwabną sukienkę, krótką i na ramiącz-
kach, która podkreślała jej szczupłą sylwetkę od piersi bez
stanika do nóg w sięgających połowy ud szarych pończo-
chach. Strój uzupełniały buty z paseczków na wysokim
obcasie, który podwyższał Erykę o kilka centymetrów.
Była bardzo dostępna, wedle życzenia...
Mam nadzieję, że pod spodem masz coś seksownego
stwierdziła Carly, zadowolona z wyglądu przyjaciółki.
Eryka wzburzyła lekko ręką włosy, nadając im bardziej
puszysty wygląd.
Nic ci do tego. Ja wiem, a Ian w odpowiedniej chwili
się o tym przekona.
Oby. Carly wstała, uśmiechając się szeroko. Speł-
niłam swój obowiązek, dostarczając ci prezerwatywy. Od
ciebie zależy, czy je dobrze wykorzystasz.
Eryka uśmiechnęła.
Kłopot będzie polegał na tym, którą wybrać.
Carly ruszyła do wyjścia.
Truskawkowe mają wspaniały zapach, a karbowane
są dość zabawne... Otworzyła drzwi i na chwilę
zaniemówiła. Okręciła się na pięcie, odwracając się do
Eryki, i przycisnęła rękę do piersi. Och, mój Boże, twój
książę z bajki już jest i przyjechał po ciebie limuzyną!
Eryko, zdecydowanie warto trzymać się tego faceta.
Na gorącej fali 149
Eryka nie chciała się nad tym zastanawiać. Nie miała
zamiaru wiązać się z Ianem. W każdym razie nie na stałe.
Ze ściśniętym gardłem, czując nagłe rozgoryczenie, wy-
jrzała przez ramię Carly, by zerknąć, co się dzieje.
Rzeczywiście, przy krawężniku stała elegancka, czarna
limuzyna. I bardzo dobrze, łatwiej mi będzie go uwieść
pomyślała.
Ian szedł po chodniku w kierunku jej domu, ubrany
w czarne spodnie i czarno-szarą, wzorzystą koszulę
z długim rękawem. Mimo póznego popołudnia wciąż było
parno i wilgotno, jednak Ian wyglądał tak świeżo, jakby
lepkie powietrze nie miało do niego dostępu. Sprawiał
wrażenie osoby światowej i zamożnej, zdecydowanie nie
pasował do raczej nędznej okolicy. Był to kontrast,
którego Eryka nie chciała teraz analizować. Co prawda,
już niejednokrotnie zastanawiała się, jaki tryb życia
prowadzi Ian, szczególnie w porównaniu z jej własnymi,
dość skromnymi możliwościami.
Zobaczył ją i uśmiechnął się. To wystarczyło, by jej
puls przyspieszył z emocji i podniecenia, a wszystkie
myśli pierzchły. Facet jest diabelnie przystojny i tak
seksowny, że aż zapierało dech w piersiach. Przynajmniej
dzisiaj nie będzie musiała się nim z nikim dzielić. Teraz
należał tylko do niej.
Co za wspaniały widok!
Ian siedział w fotelu w wydzielonej części jadalni
w Everest , jednej z najlepszych francuskich restauracji
w Chicago. Uśmiechnął się, słysząc autentyczny podziw
w głosie Eryki, która z zachwytem spoglądała na panora-
mę miasta z okna szykownego lokalu mieszczącego się na
czterdziestym piętrze budynku chicagowskiej giełdy.
To ona jest wspaniała, pomyślał, podziwiając jej
pastelową, delikatną urodę, rozświetloną promieniami
zachodzącego w oddali słońca. Zachwycona widokiem
150 Janelle Denison
Eryka miała rozchylone usta, na dolnej wardze ujrzał
nieznaczny poblask czerwieni. W drodze do restauracji,
w limuzynie, scałował większość słodkiego błyszczyku,
składając na jej ustach uroczy całus na powitanie, który
przeszedł w uwodzicielski pocałunek mówiący pragnę
cię . Jej wargi miały smak cynamonu i ognia, a gorący
smak w połączeniu z niepohamowaną reakcją na jego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl freetocraft.keep.pl
napięcie w oczekiwaniu na fizyczne, cielesne połączenie.
Zresztą Eryka była już na nie gotowa. Spędzili przecież
mnóstwo czasu na podniecającej grze wstępnej, zarówno
na antenie, jak i poza nią. Dziś wieczorem postanowiła
położyć kres męczarniom, doprowadzając ich związek do
logicznej kulminacji.
Carly usiadła na jednym ze stojących przy stole
krzeseł, rzucając Eryce oskarżycielskie spojrzenie.
Sądząc po twojej psotnej minie, wygląda na to, że
nie wtajemniczyłaś mnie we wszystko, co dotyczy twoje-
go związku z Ianem.
Na gorącej fali 147
Eryka roześmiała się i zaprzestała osobistych refleksji.
Właściwie to Ian jeszcze mnie we wszystko nie
wtajemniczył stwierdziła znacząco. Wyjęła z torebki
nowy błyszczyk do ust i rozprowadziła go na wargach,
nadając im czerwonawy połysk i cynamonowy posmak.
Chociaż jeszcze tego nie zrobiliśmy, tak jak ty nie mam
powodu do narzekań. Czuła, że jest obiektem roman-
tycznych zabiegów i rzeczywiście było to wspaniałe,
wyjątkowe uczucie. Zamierzała się nim cieszyć tak długo,
jak się da.
Carly szeroko się uśmiechnęła.
Może wystarczy odrobina perswazji z twojej strony,
a dzisiaj ci się poszczęści, jeśli tego chcesz, oczywiście.
Och, tak, bardzo pragnęła Iana. Nie mogła jednak
zaprzeczyć, że oczekiwaniu i podnieceniu związanym ze
zrobieniem tego wielkiego kroku i pójściem z nim do łóżka
towarzyszył ogromny niepokój.
Denerwuję się wyznała, patrząc w oczy Carly
odbijające się w lustrze. Już dawno... nie byłam z męż-
czyzną. Już dawno nie pozwoliła żadnemu mężczyznie
tak bardzo się do siebie zbliżyć. Podczas audycji Na
gorącej fali dużo mówiła o seksie i teraz obawiała się
konfrontacji. Nie chciała, by Ian był rozczarowany, jeśli
w łóżku nie spełni jego oczekiwań.
Carly lekceważąco machnęła ręką, uważając jej obawy
za nieuzasadnione.
Kochanie, przecież między wami dosłownie iskrzy,
nawet gdy jesteście w ubraniu. Założę się, że gdy je
zrzucicie, podpalicie pościel. A możesz mi wierzyć, jeśli
przez dłuższy czas obywasz się bez seksu, to jest to jak
dolewanie oliwy do palącego się płomienia. Jedyne, o co
powinnaś się martwić, to byście nie spalili się na popiół.
Eryka roześmiała się, słysząc rubaszny komentarz
Carly. Pomogło jej to nieco zmniejszyć napięcie i roz-
proszyć nękający ją niepokój.
148 Janelle Denison
Trzymam cię za słowo.
Carly przyjrzała się uważnie przyjaciółce, zwracając
szczególną uwagę na jej strój.
A propos, fantastyczna sukienka. Dosłownie krzy-
czy ,,Wez mnie! .
To rzeczywiście bardzo podnoszące na duchu.
Eryka włożyła błyszczyk do torebki i ponownie spoj-
rzała w lustro. Stała na tyle daleko, by widzieć w lustrze
całą swoją postać. Wychodząc naprzeciw prośbie Iana,
miała na sobie coś gładkiego, seksownego i łatwego do
zdjęcia. %7ływiła nadzieję, że spodoba mu się to, co zobaczy.
Kupiła czarną jedwabną sukienkę, krótką i na ramiącz-
kach, która podkreślała jej szczupłą sylwetkę od piersi bez
stanika do nóg w sięgających połowy ud szarych pończo-
chach. Strój uzupełniały buty z paseczków na wysokim
obcasie, który podwyższał Erykę o kilka centymetrów.
Była bardzo dostępna, wedle życzenia...
Mam nadzieję, że pod spodem masz coś seksownego
stwierdziła Carly, zadowolona z wyglądu przyjaciółki.
Eryka wzburzyła lekko ręką włosy, nadając im bardziej
puszysty wygląd.
Nic ci do tego. Ja wiem, a Ian w odpowiedniej chwili
się o tym przekona.
Oby. Carly wstała, uśmiechając się szeroko. Speł-
niłam swój obowiązek, dostarczając ci prezerwatywy. Od
ciebie zależy, czy je dobrze wykorzystasz.
Eryka uśmiechnęła.
Kłopot będzie polegał na tym, którą wybrać.
Carly ruszyła do wyjścia.
Truskawkowe mają wspaniały zapach, a karbowane
są dość zabawne... Otworzyła drzwi i na chwilę
zaniemówiła. Okręciła się na pięcie, odwracając się do
Eryki, i przycisnęła rękę do piersi. Och, mój Boże, twój
książę z bajki już jest i przyjechał po ciebie limuzyną!
Eryko, zdecydowanie warto trzymać się tego faceta.
Na gorącej fali 149
Eryka nie chciała się nad tym zastanawiać. Nie miała
zamiaru wiązać się z Ianem. W każdym razie nie na stałe.
Ze ściśniętym gardłem, czując nagłe rozgoryczenie, wy-
jrzała przez ramię Carly, by zerknąć, co się dzieje.
Rzeczywiście, przy krawężniku stała elegancka, czarna
limuzyna. I bardzo dobrze, łatwiej mi będzie go uwieść
pomyślała.
Ian szedł po chodniku w kierunku jej domu, ubrany
w czarne spodnie i czarno-szarą, wzorzystą koszulę
z długim rękawem. Mimo póznego popołudnia wciąż było
parno i wilgotno, jednak Ian wyglądał tak świeżo, jakby
lepkie powietrze nie miało do niego dostępu. Sprawiał
wrażenie osoby światowej i zamożnej, zdecydowanie nie
pasował do raczej nędznej okolicy. Był to kontrast,
którego Eryka nie chciała teraz analizować. Co prawda,
już niejednokrotnie zastanawiała się, jaki tryb życia
prowadzi Ian, szczególnie w porównaniu z jej własnymi,
dość skromnymi możliwościami.
Zobaczył ją i uśmiechnął się. To wystarczyło, by jej
puls przyspieszył z emocji i podniecenia, a wszystkie
myśli pierzchły. Facet jest diabelnie przystojny i tak
seksowny, że aż zapierało dech w piersiach. Przynajmniej
dzisiaj nie będzie musiała się nim z nikim dzielić. Teraz
należał tylko do niej.
Co za wspaniały widok!
Ian siedział w fotelu w wydzielonej części jadalni
w Everest , jednej z najlepszych francuskich restauracji
w Chicago. Uśmiechnął się, słysząc autentyczny podziw
w głosie Eryki, która z zachwytem spoglądała na panora-
mę miasta z okna szykownego lokalu mieszczącego się na
czterdziestym piętrze budynku chicagowskiej giełdy.
To ona jest wspaniała, pomyślał, podziwiając jej
pastelową, delikatną urodę, rozświetloną promieniami
zachodzącego w oddali słońca. Zachwycona widokiem
150 Janelle Denison
Eryka miała rozchylone usta, na dolnej wardze ujrzał
nieznaczny poblask czerwieni. W drodze do restauracji,
w limuzynie, scałował większość słodkiego błyszczyku,
składając na jej ustach uroczy całus na powitanie, który
przeszedł w uwodzicielski pocałunek mówiący pragnę
cię . Jej wargi miały smak cynamonu i ognia, a gorący
smak w połączeniu z niepohamowaną reakcją na jego [ Pobierz całość w formacie PDF ]