[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się, kochanie.
Stojąc przed nim, Josephine rozstawiła nogi i położyła rękę między swoimi udami. Nie miała
zamiaru dawać mu tej przyjemności, podniecając się i otwierając przed nim. Nic nie czuła.
Była jak maszyna.
Simon zabrał ją na dół, do osobnej celi, gdzie przywiązał ją łańcuchami do ściany.
Pozostawała tam przez dłuższy czas. Dostała kanapki i coś do picia. Jednak nie to było
najważniejsze. Nie chciało jej się jeść. Każdej nocy przychodził Simon, aby ją umyć. Jednego
dnia opatrzył jej rany. Przyszedł wtedy z innymi niewolnikami.
Jednym z nich był szofer. Podniosła się i popatrzyła na niego. To był on! Bez swojego
żakietu, nosił czarny, pojedynczy kołnierz. Znała te jego piękne, kręcone blond włosy. W
ciemnym świetle poznała jego profil.
Zawołała go. Sześć par oczu zwróciło się w jej stronę.
To był on, to on!
Za chwilę wszyscy odeszli bez słowa.
ROZDZIAA 7
Mistrzowie stali lub siedzieli wokół kominka, paląc i pijąc. Niewolników i służących nie
było. Jeden z mistrzów bawił się biczem, uderzając nim o podłogę. Jeden z siedzących został
nim niechcący ugodzony i dał mu znak, aby przestał.
Niewolnice zostały doprowadzone do długiej ławy i jeden z opiekunów kazał położyć im się
na niej. Leżały z wystawionymi pośladkami, kolanami zgiętymi i głowami zwisającymi z
drugiej strony. Zostały rozebrane z łańcuchów. Wszystko teraz zależało od tego, jak się
zachowają i kto je wybierze.
Należało do zwyczaju, że szef opiekunów demonstrował zachowanie niewolnic i ich
dyscyplinę. Przeszedł między nimi wolno, oceniając ich ułożenie. Wszystko to wyglądało, jak
29
jakaś parada albo inspekcja. Każda niewolnica nasłuchiwała dzwięku jego kroków. Wszystkie
wiedziały, że każda z nich chciałaby być wybrana i lepiej potraktowana przez szefa.
Opiekun podniósł swój bicz i spuścił go na gołe ciało niewolnicy. Odgłos uderzenia rozniósł
się echem po pokoju. Uderzył następną, potem jeszcze jedną. Trzecia jęknęła; mistrzowie
zauważyli to. Opiekun uderzył następną. Nagle bicz spadł na Josephine. Postanowiła nie
płakać. Jedna z niewolnic uderzała stopami o podłogę, co także nie uszło uwadze.
W tym momencie dwóch z ochrony podniosło ją szybko na nogi. Kiedy starszy opiekun
zakończył swoją inspekcję, każda z niewolnic była już naznaczona i miała różowe ślady na
całym ciele.
Mistrzowie stali obok. Ceremonia dobiegała końca; w ciszy testowano wygląd i zachowanie
niewolnic. Mistrzowie dotykali ich ciał, sprawdzając gładkość i giętkość skóry. Stawali w ten
sposób, że pośladek niewolnicy był przy nodze mistrza. Zaczynali sprawdzać ich wrażliwość,
przebiegając w dół i w górę palcami i drażniąc ciało. Niewolnice drżały, ale nie wydawały
głosu.
Nagle ktoś pociągnął Josephine za kołnierz. Stanęła twarzą w stronę drzwi, gotowa, żeby
pójść. Idąc korytarzem, nie widziała nic i nikogo. Przeprowadzono ją schodami do sypialni.
Gdy drzwi się zamknęły, usłyszała bicie dzwonów na wieży.
 Nigdy już nie będziesz więziona, dopóki ja mam cię tutaj  powiedział wolno.
 Mistrz"  pomyślała.
Miała zasłonięte oczy, było jej gorąco. Jakieś ręce odpięły guziki ubrania i dotknęły jej piersi
i ud. Następnie ktoś zaczął ją myć gąbką i mydłem. Czuła przyjemny dotyk  to były ręce
kobiety. Po umyciu upudrowano ją, po czym znów została sama, naga w pokoju. Ból powoli
ustępował; nie mogła pojąć, co się w tym momencie dzieje. Uderzenia, na które czekała, nie
padały.
Nagle usłyszała:
 Zrób mi dobrze ustami i językiem!
Czy znała ten głos? Nie.
Miała suche usta, ale ssała, dopóki penis nie powiększył się. Nie mogła poznać, kto to był.
Jego członek zrobił się pod wpływem pieszczot ogromny i cały drgał. Był gładki i miły w
dotyku. Czuła, że mężczyzna naprawdę przeżywa rozkosz. Gładził ją po włosach, dotykał
twarzy, a ona ssała go coraz namiętniej, ściskając zębami i językiem. Pieścił jej piersi.
Przebiegła językiem w dół i do góry, w tę i z powrotem, po czym zacisnęła usta,
doprowadzając go do orgazmu.
Nastąpiła cisza. Opaska zsunęła jej się z oczu. Klęczała na puszystym dywanie poniżej łóżka,
nakrytego złoto-niebieską tkaniną. Mężczyzna był zamaskowany i miał na sobie czarną tunikę
z kapturem. Uśmiechał się zagadkowo. Na palcu miał duży, złoty sygnet.  Playboy" 
pomyślała. Rozejrzała się po pokoju. Nie byli sami. Stała tu jeszcze młoda,
dwudziestoparoletnia kobieta w zielonej sukni z bardzo głębokim dekoltem. Zmiała się cicho,
złożywszy ręce w teatralnym geście jak do recytacji.
 Dziękuję ci, Simon  powiedziała. Mężczyzna wstał, ubrał się i wyszedł.
 Czy wiesz, dlaczego zostałaś do mnie przysłana? Josephine milczała.
 Nie wiesz? Naprawdę?
 Nie, proszę pani.
 Czy byłaś zadowolona?  zapytała z błyskiem w oczach.
 Niezupełnie, proszę pani. Kobieta zaśmiała się z tej odpowiedzi.
 Niewolnicy nie robią czegoś niezupełnie i z własnej woli. Niewolnicy nie mają woli.
Robią wszystko i zgadzają się na wszystko. Czy teraz wiesz, dlaczego tu jesteś?
 Ponieważ posłałaś po mnie.
 A dlaczego to robiłaś?
 Dla pani przyjemności.
30
 Dla mojej przyjemności...  powtórzyła kobieta.  Tak. To była moja wola. Może to
będzie nagroda dla ciebie, że cię tu przysłano. Czy zgadzasz się z tym?
Josephine dotknęła głową dywanu; pachniał wełną i kurzem. Czegokolwiek teraz chciała ta
kobieta, Josephine była jej własnością i musiała być posłuszna.
 Podnieś się i odwróć tyłem! Wstała i odwróciła się. Wykonywała wszystko mechanicznie.
 Połóż ręce na pośladkach. Nogi razem.
Kobieta związała jej łokcie razem, tak że nie mogła nimi poruszać. Do ust zaś włożyła coś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • 6.php") ?>