[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Najpierw kosiłem go wzdłu\ - opowiada - potem wszerz, wreszcie
na ukos, czyli na dobrą sprawę jeszcze raz od początku. Ach,
zrobiłbym wszystko, byle tylko zasłu\yć na tę skąpą pochwałę przy
stole!
Kiedy ukończyłem jedenaście lat - kontynuował - kuzyn przyjął mnie
do pomocy w swoim warsztacie mechanicznym. W lecie pracowałem tam
codziennie, zamiatając, biegając na posyłki, malując co było
trzeba. Chłopak tak chętny do pracy jak ja był chyba ideałem
robotnika, a przecie\ miałem dopiero jedenaście lat! Tata po
rozmowie z kuzynem opowiadał mamie, jak cię\ko haruję w
warsztacie, a ja puchłem z dumy!
Tom ju\ jako dziecko nabrał przekonania, \e jego wartość wią\e się
ściśle z wykonywanym zajęciem, nic więc dziwnego, \e dorastając
te\ pracował niesłychanie du\o i cię\ko. Nie dość, \e nigdy nie
poprzestawał na jednym "etacie", to jeszcze permanentnie się
uczył, zaliczając ju\ jako człowiek dorosły kolejne fakultety i
dyplomy. A\ w końcu wszystko to obróciło się przeciwko niemu! Po
ślubie uznał za pewnik, i\ mał\onka będzie cenić go z tych samych
powodów, które dawniej zjednywały mu przychylność matki, więc
prowadził nadal tryb \ycia wiecznie zagonionego pracoholika. Dla
Toma było sprawą oczywistą, i\ \ona potraktuje te jego wysiłki
tak, jak on je rozumiał: jako chęć przypodobania się jej. I tu
popełnił fatalny błąd, okazało się bowiem, \e było dokładnie na
odwrót. śona chciała mieć mę\a w domu! Niechby sobie nawet tylko
oglądał telewizję czy po prostu siedział na kanapie!
- Ona chciała, abym przy niej po prostu był - powiedział. -
Kochała mnie takiego, jaki jestem, bez tych stopni naukowych, o
które tak się szarpałem, bez tych rekordów pracowitości. Jaka
szkoda, \e nie rozumiałem tego wcześniej... Mo\e nie doszłoby do
rozwodu?
Pewność siebie a dochód netto
Drugim, podobnym kryterium samooceny jednostki, jest jej dochód
netto. Suma konta bankowego, marka samochodu, nieruchomość w
eleganckiej dzielnicy, wszystko to bywa nie tylko wykładnikiem
sukcesu, ale wywiera przemo\ny wpływ na wskazania tego delikatnego
barometru, który mierzy nasz szacunek dla samych siebie. Dlaczego
samopoczucie wybitnie nam się poprawia, gdy siedzimy za kierownicą
nowego samochodu albo oprowadzamy znajomych po świe\o zakupionym
domku letniskowym? Dlaczego dla odmiany tak nie lubimy, aby
widziano nas w odrapanym wozie? Otó\ dlatego, \e własną wartość
upatrujemy w uporczywej pracy oraz gromadzeniu dóbr materialnych.
Superkobieta
Wiele współczesnych kobiet stawia przed sobą zadanie niewykonalne:
jakimś cudem połączyć karierę zawodową z mał\eństwem i dziećmi,
przy czym wszystkie te funkcje spełniać z jednakowym wdziękiem i
pewnością siebie. W praktyce mo\na skutecznie ukrywać takie czy
inne wypadki, có\ z tego, kiedy naprawdę zawsze ma się w jednej
dziedzinie wyniki lepsze, w drugiej gorsze. Bystra, elokwentna
osoba, zarabiająca notabene du\o pieniędzy, powiedziała mi
niedawno tak:
- W pracy radzę sobie doskonale, wiem o tym, ale gdy tylko wyjdę z
biura, moja pewność siebie gwałtownie spada. Nie gotuję zbyt
dobrze, z dzieckiem postępuję jak wariatka, świetną panią domu te\
nie jestem. To cud, \e mój mał\onek jeszcze mnie nie porzucił!
Mą\ tej pani szczęśliwym trafem bardzo ją kocha i nie ma zamiaru
rzucać, a narzeka tylko z jednego powodu: \ona w domu nie potrafi
się odprę\yć ani cieszyć wspólnie spędzanymi wieczorami.
Co się tyczy innych kobiet, które podobnie jak moja pacjentka
szeroko rozwinęły skrzydła, spora ich liczba na szczęście redukuje
z czasem te zbyt wygórowane ambicje. Są jednak takie, które
konsekwentnie przedkładają karierę ponad dom i dzieci; te panie
muszą uporać się jakoś z rozpowszechnionym stereotypem
biologiczno-kulturowym, zgodnie z którym idealna kobieta powinna
wywiązywać się ze wszystkich swoich ról jednakowo perfekcyjnie.
Kobiety, które stawiają na rodzinę, te\ miewają swoje kłopoty,
zwłaszcza wtedy, gdy wią\ą ściśle własne szczęście z sukcesami
dzieci. Póki te sprawują się dobrze, matka jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl freetocraft.keep.pl
- Najpierw kosiłem go wzdłu\ - opowiada - potem wszerz, wreszcie
na ukos, czyli na dobrą sprawę jeszcze raz od początku. Ach,
zrobiłbym wszystko, byle tylko zasłu\yć na tę skąpą pochwałę przy
stole!
Kiedy ukończyłem jedenaście lat - kontynuował - kuzyn przyjął mnie
do pomocy w swoim warsztacie mechanicznym. W lecie pracowałem tam
codziennie, zamiatając, biegając na posyłki, malując co było
trzeba. Chłopak tak chętny do pracy jak ja był chyba ideałem
robotnika, a przecie\ miałem dopiero jedenaście lat! Tata po
rozmowie z kuzynem opowiadał mamie, jak cię\ko haruję w
warsztacie, a ja puchłem z dumy!
Tom ju\ jako dziecko nabrał przekonania, \e jego wartość wią\e się
ściśle z wykonywanym zajęciem, nic więc dziwnego, \e dorastając
te\ pracował niesłychanie du\o i cię\ko. Nie dość, \e nigdy nie
poprzestawał na jednym "etacie", to jeszcze permanentnie się
uczył, zaliczając ju\ jako człowiek dorosły kolejne fakultety i
dyplomy. A\ w końcu wszystko to obróciło się przeciwko niemu! Po
ślubie uznał za pewnik, i\ mał\onka będzie cenić go z tych samych
powodów, które dawniej zjednywały mu przychylność matki, więc
prowadził nadal tryb \ycia wiecznie zagonionego pracoholika. Dla
Toma było sprawą oczywistą, i\ \ona potraktuje te jego wysiłki
tak, jak on je rozumiał: jako chęć przypodobania się jej. I tu
popełnił fatalny błąd, okazało się bowiem, \e było dokładnie na
odwrót. śona chciała mieć mę\a w domu! Niechby sobie nawet tylko
oglądał telewizję czy po prostu siedział na kanapie!
- Ona chciała, abym przy niej po prostu był - powiedział. -
Kochała mnie takiego, jaki jestem, bez tych stopni naukowych, o
które tak się szarpałem, bez tych rekordów pracowitości. Jaka
szkoda, \e nie rozumiałem tego wcześniej... Mo\e nie doszłoby do
rozwodu?
Pewność siebie a dochód netto
Drugim, podobnym kryterium samooceny jednostki, jest jej dochód
netto. Suma konta bankowego, marka samochodu, nieruchomość w
eleganckiej dzielnicy, wszystko to bywa nie tylko wykładnikiem
sukcesu, ale wywiera przemo\ny wpływ na wskazania tego delikatnego
barometru, który mierzy nasz szacunek dla samych siebie. Dlaczego
samopoczucie wybitnie nam się poprawia, gdy siedzimy za kierownicą
nowego samochodu albo oprowadzamy znajomych po świe\o zakupionym
domku letniskowym? Dlaczego dla odmiany tak nie lubimy, aby
widziano nas w odrapanym wozie? Otó\ dlatego, \e własną wartość
upatrujemy w uporczywej pracy oraz gromadzeniu dóbr materialnych.
Superkobieta
Wiele współczesnych kobiet stawia przed sobą zadanie niewykonalne:
jakimś cudem połączyć karierę zawodową z mał\eństwem i dziećmi,
przy czym wszystkie te funkcje spełniać z jednakowym wdziękiem i
pewnością siebie. W praktyce mo\na skutecznie ukrywać takie czy
inne wypadki, có\ z tego, kiedy naprawdę zawsze ma się w jednej
dziedzinie wyniki lepsze, w drugiej gorsze. Bystra, elokwentna
osoba, zarabiająca notabene du\o pieniędzy, powiedziała mi
niedawno tak:
- W pracy radzę sobie doskonale, wiem o tym, ale gdy tylko wyjdę z
biura, moja pewność siebie gwałtownie spada. Nie gotuję zbyt
dobrze, z dzieckiem postępuję jak wariatka, świetną panią domu te\
nie jestem. To cud, \e mój mał\onek jeszcze mnie nie porzucił!
Mą\ tej pani szczęśliwym trafem bardzo ją kocha i nie ma zamiaru
rzucać, a narzeka tylko z jednego powodu: \ona w domu nie potrafi
się odprę\yć ani cieszyć wspólnie spędzanymi wieczorami.
Co się tyczy innych kobiet, które podobnie jak moja pacjentka
szeroko rozwinęły skrzydła, spora ich liczba na szczęście redukuje
z czasem te zbyt wygórowane ambicje. Są jednak takie, które
konsekwentnie przedkładają karierę ponad dom i dzieci; te panie
muszą uporać się jakoś z rozpowszechnionym stereotypem
biologiczno-kulturowym, zgodnie z którym idealna kobieta powinna
wywiązywać się ze wszystkich swoich ról jednakowo perfekcyjnie.
Kobiety, które stawiają na rodzinę, te\ miewają swoje kłopoty,
zwłaszcza wtedy, gdy wią\ą ściśle własne szczęście z sukcesami
dzieci. Póki te sprawują się dobrze, matka jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]